Moskwa ma pomysł na swoje fatalne wozy piechoty. Będzie jak na Zachodzie?
Straty w najnowszych rosyjskich bojowych wozach piechoty biorących udział w konflikcie na Ukrainie są zadziwiająco wysokie. Sami zainteresowani podejmowali już liczne nieskuteczne próby zmiany tej trudnej tendencji i wygląda na to, że w końcu postanowili zrezygnować z druciarstwa inspirując się rozwiązaniami z Zachodu.
Bojowe wozy piechoty BMP-3 są najnowocześniejszym tego rodzaju sprzętem, który w dużych ilościach posiada rosyjska armia. Jak się okazuje, konstrukcja z końcówki lat 80. nie sprawdza się najlepiej i z ponad 2 tys. wyprodukowanych egzemplarzy, na terytorium Ukrainy utracono już co najmniej 500 maszyn.
Dotychczasowe modernizacje nie przyniosły wymiernych skutków
Według danych z portalu Oryx około 20 proc. strat wozów BMP-3 to egzemplarze ze wzmocnionym opancerzeniem w postaci dodatkowych ekranów z metalowych prętów, które wprowadzono do służby w 2022 roku. Jak widać, pręty, podobnie jak wszelkie rodzaje innych prowizorycznych klatek czy daszków antydronowych niewiele pomogły. Mniejszą część udokumentowanych strat stanowią natomiast maszyny zmodernizowane według projektu z 2020 roku, których jednak prawdopodobnie nie powstało zbyt wiele.
BMP-3 jak zachodnie wozy?
Firma Rostec zajmująca się zaawansowanymi technologiami wojskowymi ma parę pomysłów na zmniejszenie strat wśród sztandarowych "bewupów" moskiewskiej armii. Jeden z nich nie jest jednak szczególnie oryginalnym rozwiązaniem, bo podpatrzono go na Zachodzie, drugi natomiast może okazać się rewolucyjny.
Jeśli chodzi o ten mniej oryginalny pomysł, to mowa tutaj o kamuflażu multispektralnym "Nakidka", który w założeniu ma uniemożliwiać użycie broni kierowanej na wyposażonym w niego pojeździe. Kamuflaż znacznie ogranicza widoczność pojazdu w podczerwieni i kamerach termalnych, a dodatkowo utrudnia jego wykrycie przez radary SAR. "Nakidka" wykonana jest z materiału absorbującego promieniowanie radarowe, który poprawia także zdolności do tradycyjnego kamuflowania się pojazdów, gdyż w pewnym stopniu imituje teksturę naturalnego środowiska.
Kamuflaże multispektralne to już w dużej mierze standardowe wyposażenie zachodnich pojazdów opancerzonych. W służbie widujemy je już w zasadzie od czasów konfliktu w Afganistanie, a dokładnie od 2008 roku. Polska także produkuje swój wariant tego kamuflażu mowa o Wielozadaniowym Kamuflażu Mobilnym od firmy Lubawa.
Kolejny dodatek do BMP-3 jest jednak już prawdziwie rewolucyjny. Chodzi o pokładowy system zakłócający drony. Tego typu rozwiązania oczywiście nie są niczym nowym, jednak to właśnie Rosjanie są w tej dziedzinie pionierami i oni jako pierwsi na dużą skalę zaczęli wprowadzać je na wyposażenie swoich czołgów i wozów opancerzonych.
Jeśli okaże się, że tego typu sprzęt rzeczywiście dobrze działa i chroni pojazdy przed dronami to możliwe, że tym razem to zachodnie wozy będą musiały kopiować rozwiązania rosyjskie.
Wiele osób studzi jednak entuzjazm i mówi, że masowe wprowadzenie sztucznej inteligencji do dronów pozwoliłoby ominąć problemy wynikające z działania zagłuszarek. Sztuczna inteligencja mogłaby w razie utraty łączności przejąć całkowicie kontrolę nad bezzałogowcem i bez najmniejszych problemów uderzyć w cel.
***
Co myślisz o pracy redakcji Geekweeka? Oceń nas! Twoje zdanie ma dla nas znaczenie.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!