Największe armie świata 2024. Na którym miejscu Polska?

Organizacja Global Firepower opublikowała coroczny Ranking Siły Ognia. To zestawienie jest jednym z popularniejszych sposobów na ocenę siły armii na świecie. Jak w najnowszej edycji wypadła polska armia, jak na rozkład sił wpłynęła wojna w Ukrainie i czy w ogóle taki ranking cokolwiek mówi?

Ranking Global Firepower 2024 Index

Global Firepower 2024 Index to ranking tworzony corocznie od 2006 roku przez organizację Global Firepower, mający zestawić światowe siły militarne. Obejmuje armie 145 państw, których pozycja w rankingu zależy od analizy czynników na wielu płaszczyznach jak sprzęt wojskowy, finanse czy zasoby.

Global Firepower nie zdradza dokładnej metodologii i formuły do prowadzenia wyliczeń do swojego rankingu armii świata. Przyjmuje się, że pod uwagę bierze ok. 60 czynników z takich aspektów jak liczebność sprzętu wojskowego, położenie geograficzne państwa czy jego wydatki na armię. Wszystkie te czynniki filtruje przez system określający, jak ważne są w ogólnej ocenie siły militarnej.

Reklama

Ostateczny wynik przedstawiany jest w formie liczbowej, gdzie wartość bliższa 0, oznacza potężniejszą siłę militarną. Wiadomo, że do Global Firepower Index wykorzystywane są ogólnodostępne dane i źródła. Należy podkreślić, że ranking prezentuje tylko konwencjonalną siłę armii, nie uwzględniając np. arsenału nuklearnego. Przy miejscu w rankingu występują też strzałki, wskazujące tendencję wzrostową, spadkową, bądź utrzymanie względem poprzednich edycji pod kątem wartości liczbowej armii, a nie miejsca.

Global Firepower 2024. Na którym miejscu jest Polska?

W tegorocznym rankingu Polska zajęła 21. miejsce. Warto wspomnieć, że najwyższym wynikiem naszego kraju w historii Global Firepower Index było 18. miejsce z 2014 roku.

Na podwórku europejskim dosyć ciekawym zjawiskiem jest znaczący wzrost Niemiec. Jak w edycji Global Firepower Index z 2024 zajmują 19 miejsce, tak w poprzedniej było to dopiero miejsce 26. Czy to oznacza że nagle w rok Bundeshwera zrobiła ogromny skok w stosunku do Wojska Polskiego i w ewentualnej walce nie mamy szans? No właśnie nie, gdyż Global Firepower Index absolutnie nie jest miarodajnym wyznacznikiem siły armii.

GlobalFirepower2024. Największe armie świata

Kraj i miejscePwrIndxWzrost/spadek
1. USA0,0699
2. Rosja 0.0702
3. Chiny 0,0706
4. Indie 0,1023
5. Korea Płd.0,1416
6. Wielka Brytania0,1443
7. Japonia0,1601
8. Turcja0,1697
9. Pakistan0,1711
10. Włochy0,1863
11. Francja0,1878
12. Brazylia0,1944
13. Indonezja0,2251
14. Iran0,2269
15. Egipt0,2283
16. Australia0,2515
17. Izrael0,2596
18. Ukraina0,2598↓ 
19. Niemcy0,2847
20. Hiszpania0,2882
21. Polska0.2917
22. Wietnam0,3158
23. Arabia Saudyjska0,3235
24. Tajwan0,3302
25. Tajlandia 0,3389
PwrIndx to wyliczona z analizowanych czynników wartość armii danego państwa, na bazie której ustalana jest jej siła. Im bliżej 0 tym silniejsza armia  

Global Firepower Index, czyli wyliczenia nie wiadomo z czego

W historii Global Firepower Index już nie raz prezentował zaskakujące "skoki" w pozycjach niektórych armii. Chociażby Wojsko Polskie, zajmując w edycji z 2023 roku 20. miejsce, przeskoczyło względem zestawienia 2022 aż o 4 pozycje. I to wszystko pomimo faktu, że nasza armia była tuż po wysłaniu Ukrainie setek czołgów, wozów bojowych, transporterów, amunicji, broni małokalibrowej. Może to ze względu na zamówienia i zakupy nowej broni? Tylko jej dostawa to perspektywa kilku następnych lata, a Global Firepower Index ma za zadanie wyliczać aktualną siłę armii.

Sam problem pojawia się już jednak w kwestii danych, na jakich organizacja prowadzi wyliczenia. Przy armii każdego państwa Global Firepower wskazuje w liczbach poszczególne elementy, jakie złożyły się na ocenę np. liczebność armii. Samo dokładne wskazanie takich danych jest wręcz niemożliwe, gdyż w przypadku de facto każdego państwa są to informacje utajnione. Global Firepower zdaje sobie z tego sprawę, więc przy nich daje informacje, że są to tylko szacunki.

Problem jest jednak taki, że wiarygodność podanych danych nawet jako szacunki może być wątpliwa, bo zwyczajnie nie znamy części ich źródeł. Wiedząc, że są ogólnodostępne, mogą nawet być brane automatycznie zarówno z udostępnionych wojskowych raportów... jak i z Wikipedii. Ze względu na ten brak transparentności nie można skontrolować zarówno samych danych, na jakich opierają się twórcy rankingu siły militarnej jak i metod ich pracy. Stąd trudno na 100% wierzyć zapewnieniom np. o tym, że polska armia ma aktywne rezerwy na poziomie 350 tys.

Nieścisłości w liczbach

Poza tym w kwestii liczb Global Firepower Index zawiera w sobie dużo nieścisłości. Na przykład twierdzi, że posiadamy 59 myśliwców, z czego tylko 44 aktywnych, co jednak trochę mija się z prawdą. Wiadomo, że obecnie mamy 48 myśliwców F-16 C/D, około 20 Mig-29, 18 Su-22 i 12 najnowszych F-50GF, które mogą pełnić zadania myśliwskie. Ciekawa jest też kwestia budżetu obronnego naszego państwa na 2024. Gdy sporządzano ranking Global Firepower Index 2024 jego ostateczny kształt był jeszcze kwestią planów, ale już wtedy publicznie mówiono o ok. 159 mld. złotych (ok. 39,3 mld dolarów) z połączonych zasobów budżetu państwa oraz pozabudżetowych środków z Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych. Jednak ranking twierdzi, że polski budżet obronny na 2024 to 38,3 mld dolarów. Różnica około jednego miliarda.

Skala nieścisłości w tym rankingu jest duża i nie można jej bronić. Bądź co bądź ma opierać się na liczbach, a jeżeli w tej materii są błędy, niszczy to wiarygodność. Nie mówiąc o tym, że samo założenie, iż coś takiego jak siła armii można zmierzyć liczbami, są bardzo problematyczne.

O tym jak analiza liczbowa jest niemiarodajna w ocenie faktycznej siły armii jest jeden z najdziwniejszych przypadków Global Firepower Index, czyli rankingu potęg morskich. Opiera się naturalnie na liczebności posiadanych okrętów. Stworzyło to niezwykle dziwne podium w postaci Korei Północnej, Chin i... Rosji. Oczywiście trzecie i pierwsze miejsce państwa zdobyły tylko dlatego, że mają mnóstwo małych i starych jednostek jak kutry patrolowe, które gdyby zebrać wszystkie w jedną flotę i tak prezentowałyby mniejszą wartość bojową niż jeden lotniskowiec.

Global Firepower Index w ostatnich latach stał się popularnym wyznacznikiem znaczenia sił militarnych na świecie, mimo że nie powinien nim być. Sami twórcy rankingu nawet w ukrytych częściach swojej strony przyznają, że ich zestawienia mają charakter "rozrywkowy" i nie powinny być brane jako podstawa do oceny potrzeb rozbudowy czy operacji sił zbrojnych. Szkoda, że nie ma tej informacji na głównej części strony, gdyż niestety wiele osób mylnie uważa, że ma do czynienia z miarodajną oceną siły ich armii. Samo uznanie, że można poznać coś takiego jak siła armii jest już dość mało prawdopodobne.

Siła armii to nie liczby

Założenia że siła armii bierze się z liczebności sprzętu, zasobów i pieniędzy już nie raz okazywały się fałszywe. Najlepszy dowód na to mamy za naszą granicą. Przecież Rosja (2 miejsce w rankingu Global Firepower Index 2024) powinna faktycznie w trzy dni zmieść z powierzchni ziemi Ukrainę (18 miejsce). A niedługo będziemy mieli już drugi rok wojny i sytuację, gdzie nie widać większej przewagi dla jednej jak i drugiej strony.

Bo siła armii to coś więcej niż tylko cyferki przy liczbie czołgów. To rzeczy, które często po prostu nie da się wziąć pod ramy algorytmów jak poziom wyszkolenia pojedynczych żołnierzy, ich morale, wsparcie sojusznicze, duch walki w całym narodzie, czy nawet zwykłe szczęście a nawet oczekiwania operacyjne. W pierwszych dwóch miesiącach wojny, Ukraina jeszcze bez rozbujanej pomocy z Zachodu zatrzymała pochód Rosjan m.in. dzięki poczuciu, że zwyczajnie walczą o przetrwanie, bo zwykli ludzie wiedzieli, co znaczą dla nich rządy Moskwy. Rosja zaś kalkulując, że właśnie masą uda jej się przygnieść Ukraińców zignorowała taktykę, licząc na szybkie zwycięstwo. Efektami były kolumny straconego sprzętu.

Tu więc dochodzimy do bardzo ważnej konkluzji, a mianowicie... że bez faktycznego udziału w walkach nie ma szans na poznanie tego jak silna jest dana armia. Na siłę militarną składa się szereg czynników, które po prostu trudno zmierzyć bądź nawet sobie nie zdajemy sprawy z ich wagi. Bo jeśli za tę siłę uznamy, czy wojsko obroni jakiś teren przed siłami wroga, to czy nie jest prawdą, że swój udział będzie miało w tym szczęście bądź pech nawet jednego żołnierza, w pojedynczej potyczce? No i jak to zmierzyć?

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Korea Północna | Polska | Wojsko Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy