"Nie mam siły nosić kamizelki kuloodpornej". Kreml głodzi swoich żołnierzy
Rosyjskie wojska próbują sforsować ukraińskie linie obrony w Awidijiwce we wschodniej części obwodu donieckiego. Jak im idzie? Fatalnie, a przynajmniej tak sugerują przechwycone rozmowy telefoniczne rosyjskich żołnierzy.
Wczoraj za sprawą organizacji DeepStatUA dowiedzieliśmy się, że Rosjanie próbują przełamać ukraińskie linie obrony w okolicach miasta Awidijiwka, a efektem ich ataków są cmentarzyska wraków... ich własnych pojazdów. Dziś mamy zaś okazję przekonać się, jak te natarcia widzą sami rosyjscy żołnierze, bo wywiad wojskowy Ukrainy (HUR) opublikował nagranie podsłuchanej rozmowy jednego z nich. Opisuje on swojej żonie piekielne warunki panujące na froncie, straszliwe straty w wyniku nieudanych ataków na pozycje ukraińskie oraz paraliżujący brak podstawowych zapasów.
Mężczyzna wyjaśnia, że w ciągu zaledwie kilku dni stracili 100 osób, a natarcie zakończyło się totalną porażką, bo "wszystko, co zajęliśmy, Ukraińcy już odzyskali". I chociaż lokalizacja żołnierza nie została ujawniona, to opis sytuacji idealnie pasuje do prób przejęcia Awidijiwki, gdzie zdaniem ekspertów Rosjanie ponoszą ciężkie straty - prawdopodobnie największe od połowy lutego, a według niektórych szacunków jest to jedna z najgorszych dotychczasowych porażek Moskwy na polu bitwy w Ukrainie. Podsłuchany rosyjski żołnierz mówi też coś, co powtarza się w wielu podobnych relacjach, a mianowicie armia Kremla regularnie głoduje: