Niecodzienny wypadek we Wrocławiu. Ford zderzył się z moździerzem
Dziś po godzinie 8:00 we Wrocławiu doszło do zadziwiającego wypadku. W niewielkiego Forda uderzył ważący kilkadziesiąt ton moździerz na podwoziu transpoetera Rosomak. Trwa ustalanie przyczyn zdarzenia.
Według ustaleń mediów wojskowy pojazd należy do 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Wędrzyna. Po przybyciu służb medycznych kobieta kierująca Fordem została przebadania i skierowana do szpitala na dalszą diagnostykę. Obecnie policja i wojsko wspólnie ustalają przyczyny wypadku.
Na miejscu są prowadzone czynności. Będziemy wyjaśniać wszelkie kwestie związane z poruszaniem się pojazdu oraz jak doszło do tego zdarzenia
Nasz patrol także bada na miejscu szczegóły kolizji. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zdarzenia była nieuwaga kierowcy pojazdu wojskowego, który nie zauważył jak kierująca pojazdem kobieta zmieniła pas ruchu
Moździerz Rak brał udział w wypadku
Kobieta kierująca Fordem na pewno na długo będzie pamiętać spotkanie trzeciego stopnia z wojskowym pojazdem. Jej samochód "pochwycił" Rak, czyli moździerz samobieżny na bazie sławetnego transportera Rosomak. Na zdjęciach zdradza go wieża ze 120-mm działem MAHSW, które jak twierdzi producent, ma donośność 15 kilometrów.
M120 Rak to w polskim wojsku mobilny wóz wsparcia ogniowego. To mniejszy brat sławetnej armatohaubicy AHS Krab, którego zadaniem jest wykorzystanie swojej mobilności, aby dotrzymać tempa podczas ataku, bądź szybko przemieszczać się podczas obrony. Do tego służy mu platforma Rosomaka, która może rozpędzić się do 100 km\h.
Rak to jedna z broni, którą Polska zapowiedziała wysłać Ukrainie. Na początku kwietnia polski rząd przekazał, że Kijów otrzyma od nas trzy kompanijne moduły ogniowe Rak, czyli 24 maszyny. Tak przejdą swój chrzest bojowy.