Niszczenie satelitów za pomocą broni laserowej właśnie stało się faktem

Pentagon ostrzegł rząd Stanów Zjednoczonych, by ten przeznaczył więcej funduszy i przyspieszył swoje działania w kwestii tworzenia Amerykańskich Sił Kosmicznych, w obliczu zbliżającego się poważnego zagrożenia.

Jest nim technologia przeznaczona do niszczenia infrastruktury kosmicznej przez wrogie państwa, a w tym Rosję, Chiny, Iran i Koreę Północną. Jeszcze kilka lat temu wizje potyczek państw w przestrzeni kosmicznej, na myśl przywodzące sceny z filmów sci-fi, dziś stały się faktem.

W przygotowanym przez Pentagon najnowszym raporcie możemy przeczytać, że kraje te już dysponują lub kończą swoje prace nad pierwszymi potężnymi systemami laserowymi zdolnymi do niszczenia satelitów znajdujących się na ziemskiej orbicie bezpośrednio z powierzchni Ziemi, samolotów lub urządzeń już poruszających się w przestrzeni kosmicznej.

Reklama

Wrogie kraje nie muszą całkowicie niszczyć satelitów, mogą je tylko lekko uszkadzać lub zakłócać ich poprawne funkcjonowanie. Problem w tym, że takie akcje nie doprowadzą do wybuchu konfliktu i wojny na dużą skalę, bo to zbyt błaha sprawa, więc mogą być one często stosowane przez wrogów USA, ale jednocześnie skutki tego mogą być bardzo dotkliwe dla Pentagonu, zarówno w sensie finansowym (satelity kosztują setki milionów, a nawet miliardy dolarów), jak i w utrudnień obserwacji wroga lub sprawnej komunikacji.

Niszczenie satelitów za pomocą broni laserowej właśnie stało się faktem. Fot. MaxPixel.

Departament Obrony USA uważa, że już w przyszłym roku potyczki pomiędzy USA, Rosją i Chinami ostatecznie przeniosą się w przestrzeń kosmiczną. Wówczas mamy zacząć słyszeć o próbach wzajemnego przejmowania, uszkadzania lub niszczenia satelitów przeznaczonych do szpiegowania i poprawnego funkcjonowania systemów obrony przeciwrakietowej.

Pentagon ma bardzo ambitne plany związane z rozwojem Kosmicznych Sił Zbrojnych. Na początek chce dysponować najbardziej zaawansowanymi w historii przemysłu kosmicznego pojazdami patrolującymi orbitę, na wzór tajnego mini-wahadłowca X-37B, który potrafi przebywać na orbicie przez setki dni. Później w kosmosie znajdą się załogowe moduły-koszary, w których będą mogli przebywać żołnierze gotowi do akcji, a następnie militarne staje kosmiczne i bazy wojskowe na Księżycu i Marsie.

Chociaż te ostatnie są nieco odległą przyszłością, to jednak prace w tym kierunku są już realizowane, a to ze względu na temat kosmicznego górnictwa i walki mocarstw o cenne surowce znajdujące się na planetoidach, a także ich bezpieczne wydobywanie i dostarczanie na Ziemię. Chociaż wydaje się, że kosmicznych skał jest tyle, że starczy dla wszystkich, to w rzeczywistości największe zainteresowanie stanowią te, które przelatują najbliżej Ziemi, a ich jest stosunkowo mało.

Źródło: GeekWeek.pl/ / Fot. MaxPixel

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy