Opóźnia się decyzja ws. okrętów podwodnych typ 212CD

W programie budowy okrętów 212CD miała uczestniczyć także Polska /TKMS /domena publiczna
Reklama

Niemiecki dziennik "Handelsblatt" informuje, że negocjacje w sprawie pozyskania serii konwencjonalnych okrętów podwodnych typ 212CD (Common Design) przez Niemcy i Norwegię utknęły w martwym punkcie.

Zespoły negocjacyjne obu państw oraz strona przemysłowa reprezentowana przez niemiecką grupę ThyssenKrupp Marine Systems nie mogą porozumieć się w sprawie ostatecznej konfiguracji okrętów

Według Handelsblatt punktem spornym jest m.in. zakres doposażenia okrętów podwodnych w urządzenia pokładowe, w tym elementy systemów obserwacji, nawigacji i łączności, a także układu napędowego i uzbrojenia.

Strona norweska ma optować za wyposażeniem okrętów w bardziej nowoczesnej i zaawansowane technicznie urządzenia, co jednocześnie wiąże się ze wzrostem ich ceny. Z kolei władze Niemiec mają być bardziej oszczędne w konfigurowaniu swoich 212CD.

Rozmowy zespołów negocjacyjnych z Niemiec i Norwegii oraz TKMS, które mają doprowadzić do ustalenia ostatecznego kształtu i warunków kontraktu na sześć okrętów podwodnych 212CD, prowadzone są od wiosny. Wcześniej nad docelową konfiguracją nowych okrętów debatowali przedstawiciele resortów obrony obu państw.

Do niedawna zakładano, że negocjacje ze stroną przemysłową zakończą się latem br. Tak się jednak nie stało.  Obecnie uważa się, że realnym terminem końca rozmów jest lato 2021, chociaż również ta umowna data jest poddawana w wątpliwość. Część komentatorów obawia się bowiem, że negocjacje przeciągną się o kolejne miesiące, co byłoby jednak ryzykowne z punktu widzenia wyborów parlamentarnych w Niemczech, które mają odbyć się w październiku 2021 roku.

Wobec trudności w przewidzeniu wyniku przyszłorocznych wyborów, należy wziąć pod uwagę scenariusz, w którym władzę w Niemczech przejmie nowa koalicja rządowa. To z kolei mogłoby poważnie zagrozić realizacji zakupu okrętów podwodnych 212CD, jak również innych programów modernizacji technicznej niemieckich sił zbrojnych.

Reklama

O ile bowiem obecne władze Niemiec oraz Bundestag stoją na stanowisku, że zatwierdzone już programy zbrojeniowe Bundeswehry nie mogą paść ofiarą kryzysu ekonomicznego, który może zostać wywołany przez pandemię koronawirusa, o tyle sytuacja ekonomiczna kraju w 2021 może zmusić nowy rząd i parlament do zrewidowania tej postawy.

W związku z tym istnieje obawa, że jeżeli nie uda się podpisać kontraktu na nowe okręt podwodny typ 212CD do jesieni 2021, realizacja programu, przynajmniej po stronie niemieckiej, zostanie odłożona w czasie. To z kolei przełożyłoby na opóźnienie dostaw okrętów do odbiorców.

Zakłada się, że pierwsza jednostka zostanie przekazana użytkownikowi w osiem lat od podpisania kontraktu. Drugi okręt miałby trafić do odbiorcy 1,5 roku później. Kolejne w rocznych odstępach.

Jeżeli umowa na nowe okręty podwodne zostanie podpisana w 2021, pierwsza jednostka będzie mogła wejść do służby w 2029, a druga w 2030-2031. Ostatni okręt mógłby trafić do odbiorcy ok. 2035.

W myśl porozumienia zawartego przez Niemcy i Norwegię, pierwsze dwa okręty podwodne typ 212CD mają przypaść Sjøforsvaret (królewskiej marynarce wojennej Norwegii). Oznacza to, że pierwsza z jednostek przeznaczonych dla Deutsche Marine znalazłaby się w linii najwcześniej w 2031-2032. Ewentualne opóźnienie programu zakupowego mogłoby jedynie wydłużyć terminy dostaw.

To z kolei postawiłoby w trudnej sytuacji Deutsche Marine, która obecnie użytkuje sześć jednostek typ 212A. Najstarsze z nich, U31 i U32, pozostają w służbie od 15 lat. W czasie, gdy wedle obecnie obowiązującego terminarza do linii wchodzić będzie pierwsza z niemieckich jednostek typ 212CD, okręty te będą miały ponad 25-26 lat służby za sobą.

Ewentualne opóźnienie dostawy nowych jednostek może zmusić resort obrony Niemiec do wyłożenia dodatkowych środków na wydłużenie trwałości użytkowej najstarszych okrętów podwodnych.

Michał Jarocki

MilMag
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy