Pociąg pełen Abramsów dla Polski. Czołgi jadą na modernizację

Daniel Górecki

Daniel Górecki

Aktualizacja

Zgodnie z zamówieniem polskiego rządu, szeregi naszej armii zasilą zmodernizowane i dopasowane do naszych wymagań amerykańskie czołgi Abrams M1A1 - w sieci zadebiutował właśnie film z okolic miasta Fresno, na którym widać pociąg załadowany "polskimi" egzemplarzami w drodze na "lifting".

"Polskie" czołgi Abrams M1 jadą na modernizację
"Polskie" czołgi Abrams M1 jadą na modernizacjęBulgarian MilitaryYouTube

Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że Departament Obrony USA powierzył kontrakt na wymianę opancerzenia w zakupionych przez Polskę czołgach M1A1 Abrams firmie General Dynamics Land Systems Inc., która na co dzień odpowiada za ich produkcję. Ta będzie realizowana w Joint Systems Manufacturing Center w Limie, znanym również jako Lima Army Tank Plant, umowa opiewa na ponad 27 mln USD, a termin zakończenia prac został wyznaczony na 30 listopada tego roku.

Polskie Abramsy w drodze na "lifting"

Można się jednak spodziewać, że USA nie będą czekać na modernizację całości i czołgi będą trafiać do nas partiami, bo jak informowało Ministerstwo Obrony Narodowej, pierwsze czołgi Abrams mają zostać odebrane przez nasz kraj jeszcze wiosnę, a w latach 2023-2024 do Polski trafić ma łącznie 116 maszyn tego typu (polscy żołnierze są już szkoleni przez amerykańskich kolegów z obsługi tych czołgów).

I wygląda na to, że wiosenny termin nie jest zagrożony, bo jak możemy zobaczyć na materiale wideo udostępnionym w sieci, pociąg pełen zamówionych przez polski MON czołgów Abrams jeszcze w styczniu wyruszył do wspomnianej placówki Lima Army Tank Plant. Tam doczekają się upgrade’u do wersji FEP (Firepower Enhancement Package), czyli o zwiększonej sile ognia, wykorzystywanej na co dzień choćby przez amerykańskich Marines.

Zgodnie z Firepower Enhancement Program czołgi Abrams M1 otrzymują ulepszone zdolności bojowe w dzień i w nocy, program przewiduje zwiększenie zasięgu wykrywania i niszczenia celów, niezależnie od warunków pogodowych. Jednym z głównych elementów zestawu FEP jest celownik termowizyjny, który poprawia zdolność załogi czołgu do wykrywania, identyfikacji i rozpoznawania przy zwiększonym polu widzenia.

Warto też wspomnieć, że nieustanne dostarczanie wyposażenia broniącej się Ukrainie i długi czas oczekiwania na zamówienia amerykańskiego wyposażenia skłonił polski rząd do szukania alternatyw, dlatego polskie siły zbrojne poza Abramsami będą miały do dyspozycji także koreańskie czołgi K2 (pierwsze symboliczne 10 egzemplarzy już dotarło do Polski, a do 2025 ma ich być już 180).

Tak wyglądała wizyta Joe Bidena w KijowieAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas