Podwodna kraksa. U-boot uderzył w skały
Niemiecki okręt podwodny U-36 wszedł na mieliznę podczas wychodzenia z norweskiego portu w Haakonsvern. Oznacza to, że jeden z trzech operacyjnych okrętów znów trafi do doku.
Jak informuje dziennik "Der Spiegel" we wtorek niemiecki okręt podwodny wszedł na skalistą mieliznę i osiadł na niej. W środowe popołudnie informacja została potwierdzona podczas posiedzenia Komisji Obrony Bundestagu.
Okręt wyszedł na patrol z portu Eckernförde leżącego na zachód od Kilonii. Do największej norweskiej bazy morskiej w Haakonsvern, koło Bergen, wszedł, aby przywrócić U-bootowi gotowość bojową. W czasie wyjścia z portu okręt zahaczył o dno.
Jak poinformował rzecznik prasowy Marine, komandor Johannes Dumrese, U-36 zahaczył o dno rufowymi sterami. Okręt jest w pełni manewrowy i nikt z załogi nie ucierpiał. Obecnie nurkowie marynarki wojennej sprawdzają stopień uszkodzenia sterów. Analiza sporządzonych nagrań ma trwać do piątku 17 maja. Do tego czasu okręt pozostanie w Norwegii.
Problemy sił podwodnych
Jest to tym większy cios dla niemieckich sił podwodnych, że obecnie w służbie znajdują się trzy z sześciu okrętów podwodnych, a sam U-36 cały poprzedni rok spędził w doku, gdzie przywracano mu gotowość bojową. W 2017 roku, kiedy okazało się, że niemiecka marynarka wojenna nie posiada żadnego operacyjnego okrętu podwodnego, rząd przeznaczył odpowiednie fundusze i bardzo szybko przywrócono gotowość bojową okrętów.
Pierwsze dwa wróciły do służby już po trzech miesiącach i natychmiast wyszły w rejsy szkoleniowe. We wrześniu jeden z nich, U-31, odwiedził port w Gdyni, gdzie dotarł w drodze ze Szwecji, gdzie również był z wizytą. Niemcy podkreślają, że obecny stan posiadania jest optymalnym.
- Normą jest, że jeśli ma się sześć okrętów, to zwykle trzy są w morzu, a pozostałe pozostają w rezerwie - mówi kmdr por. Grabienski, komendant Centrum Szkolenia Okrętów Podwodnych w Eckernförde.
- Możemy je przywrócić do gotowości bojowej w każdej chwili. Nie stanowi to żadnego problemu. Problemem są wyszkolone załogi, stąd staramy się być konkurencyjni na rynku pracy. Jednak służba na okręcie podwodnym, bez żadnego kontaktu z bliskimi, bez telefonu komórkowego, bez mediów społecznościowych, nie jest dla wszystkich.
Seria awarii
Dla niemieckiej Marine to kolejna awaria okrętu w ostatnim roku. W czerwcu 2018 roku podczas ćwiczeń niemieckiej marynarki wojennej, prowadzonych u brzegów Norwegii, poza kołem podbiegunowym doszło do wypadku, w wyniku którego uszkodzeniu uległa fregata "Sachsen".
Wedle informacji przekazanych przez niemieckie dowództwo, podczas ćwiczebnego odpalenia pocisku przeciwlotniczego SM-2 IIIA, ten nieprawidłowo opuścił wyrzutnię i spłonął na pokładzie.
Wówczas również nikt nie odniósł obrażeń. Spaleniu uległo jedynie zewnętrzne poszycie mostka. Sprawnie zadziałał system przeciwpożarowy i zespoły awaryjne.
U-boot dla Polski?
W ramach programu "Orka" Polska ma zamiar kupić trzy okręty podwodne. Dotychczas pojawiło się kilka koncepcji zakupu okrętu. Brane są pod uwagę oferty: szwedzka, niemiecka i francuska.
Na nowe okręty podwodne polska armia będzie musiała wydać od siedmiu do dziewięciu miliardów złotych. W zamian PMW ma otrzymać trzy okręty, które będą zdolne to rażenia celów w promieniu 1000 kilometrów i będą mogły przebywać przez długi czas w ukryciu. Dlatego PMW oczekuje, że okręty będą posiadały napęd dieslowo-elektryczny w wersji niezależnej od powietrza atmosferycznego, czyli AIP.
Niemiecki koncern proponuje Polsce okręty typu 212CD, które są powiększonym rozwinięciem typu 212A, pływającego pod banderą Niemiec i Włoch. Okręty typu 212A zostały pierwszymi jednostkami, jakie znalazły się w produkcji seryjnej i używającymi ogniwa paliwowe niezależnie od dopływu powietrza atmosferycznego.
Oznacza to, że niemieckie okręty są zdolne do pływania w zanurzeniu przez około 3 tygodnie, używając wyłącznie ogniw paliwowych jako źródła energii. Jedynymi ograniczeniami są zapasy żywności i wytrzymałość psychiczna załogi. W marcu 2013 roku U-32 w ciągu 18 dni przeszedł w pełnym zanurzeniu z Europy do wybrzeży Florydy.
Dane techniczno-taktyczne nowych okrętów typu 212CD są całkowicie utajnione. Wiadomo jedynie, że będą większe od 212A, będą miały bardziej wydajny napęd i większą autonomiczność. Koszt okrętu szacuje się na około 400-560 mln Euro, czyli nawet 2 miliardy złotych.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***