Pomogli Izraelowi ochronić się przed rakietami Iranu. To nie USA
Mieszkańcy Izraela przeżyli już drugi w ostatnim czasie zmasowany atak rakietowy ze strony Iranu. Okazuje się, że armia tego kraju otrzymała wielką pomoc w neutralizowaniu irańskich rakiet od swoich sojuszników. I nie chodzi tu tylko o Stany Zjednoczone.
Potężny atak rakietowy Iranu na Izrael nie był zaskoczeniem. Chociaż mieszkańcy dowiedzieli się o bombardowaniu dopiero na kilka minut przed nim, to jednak armia wiedziała o planach Teheranu jeszcze zanim rakiety w ogóle zostały wystrzelone i opuściły teren Iranu. Ich lot był bez przerwy monitorowany, a duża część środków napadu powietrznego zostało zneutralizowanych przed dotarciem do Izraela.
Iran miał w sumie wystrzelić ok. 400 rakiet balistycznych, ale mniej więcej zaledwie połowa, czyli 200 ich sztuk dotarło do Izraela, a kilkadziesiąt mogło uderzyć w terytorium kraju. Analitycy uważają, że jest wielce prawdopodobne, że tylko kilkanaście irańskich rakiet mogło uderzyć w wyznaczone wcześniej cele. Większość spadła nawet setki metrów od baz wojskowych czy obiektów należących do Mossadu. Irańskie rakiety mają bardzo słabe systemy naprowadzania.