Powstaje oddział polskich żołnierzy w Ukrainie. Co o nim wiadomo?

16 lutego w Kijowie miało miejsce spotkanie, na którym ogłoszono powstanie specjalnej jednostki złożonej z Polaków, która będzie walczyć w Ukrainie. To jak do tej pory jeden z najważniejszych aktów wsparcia Polski udzielonej w wojnie, wokół którego powstało mnóstwo pytań i wątpliwości. Odpowiadamy, co aktualnie wiemy o Polskim Legionie Ochotniczym.

  • Polski Legion Ochotniczy to nieformalna nazwa wydzielonego oddziału Polaków walczących w wojnie rosyjsko-ukraińskiej, podlegając Ministerstwu Obrony Ukrainy.
  • Według doniesień polskiego dziennikarza, nie będzie to jednostka bojowa, a dywersyjno-rozpoznawcza. W praktyce jednak nie wyklucza to bojowych operacji na froncie.
  • Żołnierze Polskiego Legionu Ochotniczego mają być rekrutowani spośród Polaków, którzy mają już doświadczenie wojskowe. Do rekrutacji ma zostać stworzony specjalny punkt rekrutacyjny w naszym kraju.
  • Ewentualny Polski Legion Ochotniczy nie będzie pełnoprawną polską jednostką. Nie ma tu więc mowy o aktywnym udziale Polski w wojnie.

Reklama

Polski Legion Ochotniczy - pierwsza jednostka Polaków w wojnie w Ukrainie

Jak donosi polski dziennikarz, Marcin Wyrwał, 16 lutego o 13.00 w Kijowie oficjalnie ogłoszono powstanie wydzielonej jednostki Polaków, którzy pod dowództwem Ukraińców będą walczyć w wojnie. Założyciele są anonimowi, jednak wiadomo, że są polskimi ochotnikami, którzy już walczą w Ukrainie.

Na razie trwa formowanie jednostki, której prawdopodobna nazwa będzie brzmieć Polski Legion Ochotniczy. Już ma istnieć jej prowizoryczna baza, gdzie szkolą się pierwsi ochotnicy. Prawdopodobnie dużą część jednostki będą stanowić Polacy, którzy już biorą udział w walkach m.in. w Międzynarodowym Korpusie Ochotniczym. Nie jest powiedziane, kiedy rozpocznie się rekrutacja na terenie Polski. Wiadome jest, że potencjalny kandydat musi już mieć doświadczenie wojskowe.

Polski Legion Ochotniczy ma bezpośrednio podlegać pod dowództwo ukraińskie i wchodzić w struktury armii Ukrainy. Głównymi oficerami będą więc Ukraińcy, a Polacy stanowić będą zwykłych żołnierzy. Obecnie przy formowaniu jednostki mają pomagać żołnierze Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, który jest najstarszą i najbardziej doświadczoną jednostką międzynarodową wojny w Ukrainie.

Polski Legion Ochotniczy. Czy na pewno jest polski?

Oczywiście po ogłoszeniu informacji pojawiły się głosy o tym, że taka jednostka to już pełnoprawne uczestnictwo Polski w konflikcie. Nie jest to w pełni prawdą.

Tak, jest to jeden z największych aktów wsparcia Ukrainy w wojnie. Usystematyzowany zostaje bowiem udział polskiego obywatela w wojnie, który może być rekrutowany na terenie polski i (w większości) będzie posiadał wyszkolenie z polskiego wojska. Możliwe, że stworzona zostanie do tego specjalna ustawa, aby usprawnić proces rekrutacji na terenie naszego państwa. Obecnie bowiem polski ochotnik chcący brać udział w wojnie musi mieć zgodę Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji bądź Ministerstwa Obrony Narodowej.

Kluczem jest tu jednak słowo ochotnik, który nie jest reprezentantem armii państwa, z którego pochodzi. Polscy ochotnicy od dawna już służą w Ukrainie, a samo prawo nie zabrania tworzenia jednostek międzynarodowych, które w pełni podlegają pod dowództwo armii prowadzącej wojnę. Polski Legion Ochotniczy można więc potraktować jako forma uporządkowania już i tak istniejącego procederu.

Ze względu także na podleganie w pełni dowództwu armii ukraińskiej, niekoniecznie też mowa tu o "polskiej jednostce", bo to błędnie implikuje podleganie polskiemu wojsku. Określać ją powinno się jako "jednostka polskich ochotników" bądź "jednostką Polaków".

Czy z Polskim Legionem Ochotniczym związane są zagrożenia dla Polski?

Przede wszystkim taka jednostka to ogromna odpowiedzialność. Formalnie jak jest to oddział armii ukraińskiej, to publicznie będzie utożsamiana z Polską. Rosyjska propaganda na pewno będzie chciała wmówić właśnie, że Polska wzięła bezpośredni udział w wojnie.

Ponadto jakiekolwiek potknięcia Polskiego Legionu Ochotniczego będą wykorzystywane przez propagandę Kremla, jak ma to miejsce w przypadku m.in. Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Chcąc nie chcąc Polacy w wydzielonej jednostce mogą być łatwo odbierani jako "twarz" polskiej armii, nawet jeśli to nie jest prawdziwe. I opisywać ją będzie szczególnie Rosja, a widząc, jak jej propaganda przenika na Zachód, część środowisk będzie ten obraz powielać.

Jednak na forum prawnym i na arenie stosunków międzynarodowych Polski Legion Ochotniczy to nie jest żadne zagrożenie dla Polski, a swoiste wzmocnienie wizerunku. To ogromny akt wsparcia, który pokazuje, jak bardzo poważnie chcemy wspomóc Ukrainę w walce z rosyjskim imperializmem. Podkreślić przy tym trzeba, że, mimo iż Polacy stworzą pierwszy zachodni oddział międzynarodowy, to nie będą ostatni. Tego typu jednostkę próbują uformować również... Niemcy.

Szkolenie, uzbrojenie i zadania Polskiego Legionu Ochotniczego

Jednak jak głośno zrobiło się o powstaniu wydzielonej jednostki Polaków w Ukrainie, to trzeba pamiętać, że zanim zobaczymy ją w akcji minie jeszcze trochę czasu. Chcąc operować jako wydzielona jednostka, wszyscy jej członkowie muszą przejść takie samo szkolenie, które przygotuje je do operowania w strukturach armii ukraińskiej.

Przede wszystkim także rekruci Polskiego Legionu Ochotniczego, którzy wcześniej nie brali udziału w walkach, będą musieli przejść szkolenie z samej taktyki stosowanej przez Ukraińców. Nawet jeśli mają doświadczenie wojskowe, nie znaczy, że od razu będą mogli wziąć udział w walkach wojny w Ukrainie, które mają swoją specyfikę.

Mowa tu o potrzebie wyszkolenia, chociażby z walki dronami, które są kluczową bronią wojny w Ukrainie. Polscy ochotnicy będą musieli np. poznać specyfikę operowania małymi komercyjnymi dronami, które są wykorzystywane na masową skalę przez Ukraińców, a co było niezwykle rzadkie we wcześniejszych konfliktach.

Warto też zastanowić się nad wykorzystywanym sprzętem. Polski Legion Ochotniczy prawdopodobnie będzie przypominał odpowiedniki jednostki rosyjskiej i białoruskiej, licząc do 100 żołnierzy, stawiający na mobilność. Wszystko jednak też zależy od tego, ile zgłosi się rekrutów. Na jego stanie prócz wspomnianych wcześniej dronów prawdopodobnie wejdą zwykłe karabiny i ręczna broń przeciwpancerna jak FGM-148 Javelin i przeciwlotnicza jak polskie zestawy PPZR Piorun. Prawdopodobnie też jednostka Polaków w Ukrainie będzie wyposażona w kilka pojazdów do szybkiego transportu.

Tak ogólne uzbrojenie Polskiego Legionu Ochotniczego wynikać będzie z szerokiego spektrum zadań, jakie może mu przypaść. Informator wskazuje, że jednostka ma mieć przeznaczenie dywersyjno-rozpoznawcze, czyli m.in. odpowiadać za rekonesans czy zaburzanie linii zaopatrzeniowych.

Niemniej warunki wojny w Ukrainie wskazują, że pod pojęciem dywersji i rozpoznania może kryć się wiele działań, nie wykluczając pełnoprawnych akcji bojowych na froncie, jak utrzymywanie stanowisk obronnych, czy wsparcie ofensywy w kluczowych punktach ataku. Polski Legion Ochotniczy stanowiąc jednostkę armii ukraińskiej, może być więc ważnym elementem przyszłych działań na wschodnim froncie. Oczywiście, kiedy powstanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy