Pracownicy nieświadomie pomagali Google w tworzeniu wojskowej technologii
Sprawa kontrowersyjnego projektu o kryptonimie Project Maven, przy którym amerykański gigant pracował z Pentagonem, wraca jak bumerang i z pewnością nie przysporzy firmie fanów, bo na jaw wychodzą kolejne fakty.
Wygląda na to, że Google znowu będzie musiało zmierzyć się z falą krytyki, bo choć wydawało się, że po ogromnej fali protestów związanych z Project Maven i kolejnym militarnym kontraktem JEDI, z którego firma ostatecznie musiała zrezygnować, koncern na dobre zamknie rozdział współpracy z wojskiem. Tymczasem okazuje się, że przy podczas prac nad pierwszym z wymienionych, obejmującym choćby system celowania dronów, koncernowi nieświadomie pomagały miliony pracowników z tzw. sektora gig economy.
Zdaniem Juliet Schor z Boston College jest to niedopuszczalne, bo “każdy pracownik ma absolutne prawo, by wiedzieć, nad czym pracuje, szczególnie jeśli w grę wchodzą moralne albo polityczne kontrowersje. Tymczasem osoby odpowiedzialne za mikrozadania, niepozostające w stałym zatrudnieniu w firmie i pracujące nad wieloma różnymi projektami, nie miały pojęcia o tym, w jakim celu zostaną wykorzystane ich umiejętności.
Te mikrozadania są częścią modelu znanego jako human-in-the-loop, czyli zakładającego interwencję człowieka w momencie, kiedy komputery zawodzą. Firma, z której specjalistów pozyskało Google, czyli Figure Eight, pozycjonuje siebie jako “zmieniającą nieustrukturyzowany tekst, obraz, audio czy wideo w dane treningowe wysokiej jakości do maszynowego uczenia.
Konkretne zadania przydzielone pracowników firmy w projekcie Google obejmowały zaś oznaczanie obiektów na obrazach satelitarnych, żeby pomóc AI w poznaniu różnic między drzewami, budynkami, pojazdami i innymi elementami. Pozyskane w ten sposób informacje zostały przekazane do Pentagonu i zastosowane w Project Maven, pomagając wojskowych dronom w analizie satelitarnej w czasie rzeczywistym.
I o ile pracownicy etatowi Google wiedzieli o projekcie i mogli wyrazić swój sprzeciw, tak ci zadaniowi kompletnie nie mieli pojęcia, nad czym pracują. Co więcej, nie wiedzieli też, że całą sprawą stoją Google i Pentagon, bo ich polecenia najczęściej wyglądają mniej więcej tak: “zaznacz konkretne przedmioty, aby maszyna mogła je rozpoznać”. Mówiąc krótko, zupełnie o tym nie wiedząc, pomagali dronom w lepszym rozpoznawaniu celów, również ludzkich...
Źródło: GeekWeek.pl/techspot