Rakietowa broń z Polski na Ukrainie. Pokazali ją w akcji

Żołnierze Sił Zbrojnych Ukrainy pokazali w akcji polską broń rakietową, która pamięta jeszcze czasy Związku Radzieckiego, ale świetnie radzi sobie w realiach wojny XXI wieku z rosyjskimi dronami kamikadze.

Rakietowa broń z Polski na Ukrainie. To system 9K33 Osa
Rakietowa broń z Polski na Ukrainie. To system 9K33 Osa123RF/PICSEL

W mediach społecznościowych pojawił się bardzo interesujący materiał filmowy w roli głównej z polską bronią dostarczoną na Ukrainę. Żołnierze z 1129. pułku rakiet przeciwlotniczych na co dzień walczą z rosyjskimi dronami kamikadze za pomocą polskiego systemu rakietowego 9K33 Osa.

Broń ta pamięta jeszcze czasy Związku Radzieckiego, jednak Ukraińcy bardzo sobie ją chwalą. Samobieżny system rakiet przeciwlotniczych 9K33 Osa nie oferuje dużego zasięgu i nie jest w stanie neutralizować najnowszych superpocisków, ale idealnie nadaje się do pacyfikowania rosyjskich dronów kamikadze, powstałych na bazie irańskich Shahedów-136.

Ukraińcy chwalą systemy 9K33 Osa z Polski

9K33 Osa posiada system REGA 2, który umożliwia dokładne zobrazowanie pełnej sytuacji w powietrzu oraz "dowiązanie topograficzne własnego położenia za pomocą systemu GPS". Zasięg wynosi od 1,5 do 15 kilometrów. Maszyna uzbrojona jest w sześć pocisków rakietowych, z kolei radar kierowania ogniem zbudowany jest z eliptycznej obrotowej anteny obserwacyjnej o zasięgu wykrywania 30 kilometrów.

Zestaw 9K33 Osa bazuje na podwoziu trzyosiowego transportera BAZ-5937. To sprawia, że system jest w pełni amfibijny, co rozszerza jego mobilność. Konstrukcja zapewnia ochronę przed bronią atomową, chemiczną i biologiczną, a dodatkowo bezpieczeństwo załogi wzrasta w trakcie nocy dzięki systemowi noktowizyjnemu.

Ukraińcy strzelają nawet pociskami z Jordanii

Co ciekawe, niedawno Siły Zbrojne Ukrainy zaczęły używać do systemów 9K33 Osa "pomarańczowych pocisków". Ten charakterystyczny kolor kojarzy się bardziej z terenem pustynnym, aniżeli zielonymi polami Ukrainy. Jak się szybko okazało, pociski te pierwotnie służyły armii Jordanii i zostały dostarczone na Ukrainę na prośbę USA.

9M33M2 jordańskiej produkcji są starsze niż wersje 9M33M3, standardowo używane przez Ukraińców. Przez to mają gorszą efektywność na froncie. Ukraińscy żołnierze twierdzą, że jak ich pociski mają około 80% szans na zestrzelenie rosyjskiej maszyny, w przypadku jordańskiej broni jest to 50-60%. Mimo wszystko tyle wystarczy, by zneutralizować floty rosyjskich dronów zmierzających do ukraińskich miast.

Legenda o potworze z Loch Ness wciąż żywaDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas