Rosja ściąga do Ukrainy masę bunkrów? Jest nagranie z dziwnym transportem

W sieci pojawiło się nagranie, na którym Rosjanie hurtowo zwożą ciężarówkami prefabrykowane bunkry. Podejrzewa się, że kierują je na Półwysep Kinburnski, leżący na południowy zachód od Chersonia. Świadczyłoby to o przygotowaniach Rosjan do odparcia możliwego morskiego desantu Ukraińców.

  • Ukraińska ofensywa w rejonie Chersonia nie zwalnia i w szybkim tempie odbija kolejne tereny.
  • Rosjanie starają się przygotować linie obronne. Ściągają do tego prefabrykowane bunkry.
  • Na Twitterze pojawił się fragment nagrania z materiału Russia Today, według którego armia rosyjska transportuje dużą liczbę bunkrów w rejon Półwyspu Kinburnskiego.
  • Rosjanie mogą więc spodziewać się desantu morskiego, który miałby otworzyć atak na Chersoń od południa.
  • Mimo zbierania dużej ilości bunkrów w tym rejonie wątpliwa jest ich skuteczność bojowa, ze względu na rosyjską niekompetencję.

Reklama

Nowe fortyfikacje w rejonie Chersonia

Na Twitterze pojawił się fragment nagrania z Russia Today, na którym widać kolumnę ciężarówek wiozących prefabrykowane bunkry.

Nie ma potwierdzonych informacji, gdzie dokładnie nagrano kolumnę, jednak internauci podejrzewają, że kierowała się ona w region Mierzei Kinburnskiej, będącej częścią półwyspu o tej samej nazwie. Jest to małe pasmo ziemi, podobne do Półwyspu Helskiego, znajdujące się na południowy wschód od Chersonia. Nacierających Ukraińców od najdalej wysuniętego punktu Mierzei obecnie dzieli niespełna 4 kilometry wody. Mają więc możliwości do desantu i dlatego podejrzewa się, że Rosjanie chcą tam budować sieć mniejszych fortyfikacji.

Ukraińcy mogliby wykorzystać desant na Mierzeję, aby zaatakować Chersoń od południa. Wobec szybkości natarcia armii ukraińskiej nie ma co się dziwić, że Rosjanie mogli wziąć pod uwagę taką opcję. Możliwe, że fragmenty nagrań pokazują właśnie rozpoczęcie fortyfikacji całego Półwyspu. Jednak patrząc na przywiezione bunkry, nie ma tu mowy o zbyt przemyślanej obronie.

Betonowe bunkry, które przestrzeli zwykły karabin

Widoczne na nagraniu bunkry to nieduże prefabrykowane konstrukcje, służące za punkty obrony dla pojedynczych żołnierzy. Już od momentu nasilenia się ukraińskich ataków Rosjanie korzystają z nich na potęgę.

Cechą takich prefabrykowanych bunkrów jest to, że są tanie i można je dość szybko transportować. Jednak są przy tym słabo wykonane i nie zapewniają skutecznej ochrony. Beton w tych bunkrach ma tylko 7-10 centymetrów grubości, nie mając prawie żadnego stalowego wsparcia w konstrukcji. Według raportów z dotychczasowych walk niektóre bunkry potrafiono przestrzelić nawet zwykłym karabinem kałasznikowa.

W razie desantu bunkry w rejonie Półwyspu Kinburnskiego podzielą więc ten sam los. I zrobią to tylko na życzenie Rosjan. Swoje bunkry ustawiają bowiem jak dawne fortyfikacje z II Wojny Światowej, które są łatwe do namierzenia i zniszczenia. Odpowiednie umieszczenie takich bunkrów polega na wkopaniu ich w ziemię i otoczeniu workami z piaskiem. Dalej nie jest to duża ochrona, ale przynajmniej bunkier nie wygląda jak niepomalowana budka telefoniczna. 

Budowanie fortyfikacji do defensywy idzie jednak Rosjanom tak dobrze jak prowadzenie działań ofensywnych. Prefabrykowane bunkry stanowią jeden z ulubionych celów Ukraińców. Można więc stwierdzić, że fortyfikując nimi Półwysep, Rosjanie nie budują wcale dobrej fortyfikacji, a sieć betonowych trumien

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy