Rosjanie ciągle nie mogą naprawić Mostu Krymskiego

Po ostatnim ataku na Most Krymski 17 lipca Rosjanie ciągle prowadzą jego naprawę. Na zdjęciach satelitarnych z okresu do 30 sierpnia widać ciągłe użycie ciężkiego sprzętu na jednej z najważniejszych konstrukcji putinowskiej Rosji. Nie wróży to dobrze jej pracom remontowym.

Zdjęcia satelitarne remontowanego Mostu Krymskiego udostępnił ekspert Brady Africk. Pokazują, że od 17 lipca niewiele zmieniło się na odcinku, który uszkodziły ukraińskie drony morskie. Na zdjęciu z 30 sierpnia widać pojawienie się specjalnych barier do ochrony przed taką bronią.

Kwestią otwartą pozostaje, dlaczego prawie 1,5 miesiąca po kompromitującym ataku Rosjanie jeszcze nie ukończyli napraw swojej "cudnej budowli". Znając realia rosyjskiego państwa, może to wynikać z niedbalstwa i korupcji, gdzie zaznajomiona z władzą firma dostała zlecenie, a pieniądze na to przepuściła po kieszeniach. Jednak możliwe, że Rosjanie, zamiast tylko naprawić Most Krymski, chcą go także zmodyfikować, aby mógł wytrzymać kolejne ataki.

Most Krymski to najważniejsze budowla, stworzona w Rosji Putina. Symbolizuje imperializm wobec Ukrainy, mając uzależnić od Moskwy zaanektowany Krym. Dlatego też Ukraińcy traktują go jako cel priorytetowy, rewanżując się za 2014 rok.

Każde udane uderzenie w Most Krymski to upokorzenie Rosji, pokazujące, że jej potęga istnieje tylko na papierze. Jak inaczej świat, jak i sami Rosjanie mają odbierać ataki na jeden z teoretycznie najlepiej chronionych obiektów Rosji? Widać, że zwłaszcza ostatni atak z lipca przyniósł efekty, wywołując panikę i prowadząc do psychozy w Rosji.

Teraz Moskwa wprowadza nowe zabezpieczenia na Moście Krymskim. Wie dobrze, że nowe morskie drony kamikadze na wyposażeniu Ukraińców to broń, skutecznie łamiąca jego potęgę. Rosyjskie władze muszą także zdawać sobie sprawę, że kolejne ataki są tylko kwestią czasu...