Rosjanie stracili ponad 300 pojazdów podczas ataku na małą ukraińską wieś
Mała ukraińska wieś stała się koszmarem rosyjskiej armii i cmentarzyskiem ponad 300 pojazdów opancerzonych. Jak to możliwe, że aby zdobyć tak niewielką miejscowość, Rosjanie stracili aż 300 wozów? Sprzęt jakiego używali, może pomóc odpowiedzieć na to pytanie.
Mniej więcej od października 2023 do końca kwietnia 2024 roku Rosjanie regularnie szturmowali niewielką ukraińską wieś Nowomychajliwka. W tym samym czasie miały miejsce dużo większe w skali ataki na Awdijiwkę, więc sporo doniesień z innych miejsc zaginęło w medialnym szumie. Jak się jednak okazuje, przegapiliśmy przez to jedną z największych bitew ostatnich miesięcy.
Jak donosi ukraiński operator drona FPV o pseudonimie Kriegsforscher w szturmach na Nowomychajliwkę Rosjanie stracili ponad 300 pojazdów opancerzonych. Wśród nich znajduje się nawet jedna historyczna strata. Rosjanie ostatecznie 22 kwietnia 2024 roku ogłosili sukces i zdobycie miejscowości, my przyjrzymy się jednak wozom używanym i utraconym przez nich w tych atakach, bo jest to dość nietypowa mieszanka.
W Nowomychajliwce Rosjanie po raz pierwszy stracili swój najstarszy użytkowany obecnie model czołgu
W grudniu 2023 roku, dwa miesiące przed pierwszymi doniesieniami o zauważeniu tego typu wozów na polu walki Ukraińcy zniszczyli pod Nowomychajliwką po raz pierwszy "starożytny" czołg T-54B.
Nie była to jedyna strata tego wozu w okolicznych walkach. Później zniszczono także T-54B w wersji niczym z "Mad Maxa" - obudowanego pancerzem reaktywnym i z wielką klatką nad wieżą.
Jest to czołg podstawowy 1 generacji, którego prototyp powstał w 1946 roku. Wersja B produkowana była od 1956 roku, w porównaniu z pierwszymi egzemplarzami z 1946 roku posiadała inną wieżę, a także stabilizację armaty oraz noktowizyjne przyrządy celownicze. Pojazd uzbrojony jest w armatę kalibru 100 mm, której historia sięga późnej 2 wojny światowej. Pierwotnie było to podstawowe uzbrojenie działa pancernego Su-100.
To nie jedyny staroć utracony przez Rosjan w Nowomychajliwce
Oprócz T-54 do listy strat w większej liczbie egzemplarzy dołączył także jego następca - T-62. Ukraińcom udało się zniszczyć lub poważnie uszkodzić wiele sztuk T-62, które wyposażone były w dodatkowe pancerze klatkowe. Jeden ze zniszczonych wozów to nawet rzadki prowizoryczny transporter dla piechoty powstały z T-62 z usuniętą wieżą i dodaną "budą" z blachy.
O ile w swoich czasach T-62 pozostawał dość rewolucyjnym sprzętem - był to pierwszy czołg podstawowy drugiej generacji i pierwszy czołg wyposażony w armatę gładkolufową, która obecnie jest standardem w najlepszych konstrukcjach pancernych (z wyjątkiem brytyjskich Challengerów II). W Rosji T-62 zostały oficjalnie wycofane w 2013 roku, jednak powróciły wskutek ogromnych rosyjskich strat na terenie Ukrainy. Obecnie powstają nawet wersje zmodernizowane według projektów z 2022 roku - z dodatkowym pancerzem reaktywnym, a także różnorodnymi klatkami i siatkami przeciwkumulacyjnymi.
Do ataku nie używano jednak tylko całkowicie przestarzałych wozów
Rosyjska armia wciąż dysponuje sporą liczbą pojazdów opancerzonych, które nie są całkowicie przestarzałe. Widoczne jest to m.in. w stratach pod Nowomychajliwką, gdzie Ukraińcom udało się pozbawić Rosjan m.in. czołgów T-72B3M oraz T-80BW.
T-72 i T-80, to czołgi, które w radzieckiej armii służyły równolegle. W Rosji T-72 produkowane są Niżnym Tagile, a T-80 w Omsku. O ile T-80 był wozem nowocześniejszym i bardziej skomplikowanym technologicznie, to T-72 powstał jako kolejny masowy czołg mający tworzyć podstawę radzieckich wojsk pancernych. Co ciekawe, T-80 był drugim na świecie czołgiem wyposażonym w turbinę gazową - wyprzedził o kilka lat amerykańskiego Abramsa.
Wariant T-72B3M to bardzo unowocześniona wersja T-72, która wyposażona jest w pancerz reaktywny Relikt. Znacząco zwiększa on ochronę pojazdu w porównaniu ze starszymi typami tego rodzaju pancerza. Wóz posiada także m.in. armatę zdolną do wystrzeliwania pocisków kierowanych i nowoczesny celownik Sosna-U. Poprawiono w nim świadomość sytuacyjną załogi dzięki dodaniu tylnej kamery.
T-80BW natomiast to zmodernizowana wersja T-80 z lat 80. Pojazd wyposażono w dodatkowy pancerz reaktywny Kontakt-1, a jego armata zdolna jest do wystrzeliwania pocisków kierowanych Kobra.
Poza czołgami Rosjanie utracili pod Nowomychajliwką także m.in. współczesną modernizację starego BMP-1, czyli BMP-1AM "Basurmanin". Projekt z 2018 roku polega na montażu zdalnie sterowanej wieży uzbrojonej w armatę automatyczną 30 mm i pociski kierowane Metys w miejsce załogowej wieży z armatą 100 mm i bardzo przestarzałym pociskiem kierowanym Malutka. BMP-1AM posiada także nowy silnik. Mimo silniejszego uzbrojenia i zastosowania zdalnie sterowanej wieży wciąż BMP-1AM pozostaje wozem o bardzo niskim jak na współczesne standardy poziomie ochrony, przez co bywa nazywany "trumną na gąsienicach".