Rosomaki studzą głowy
Do stacjonujących w bazie North Star w Czadzie Polaków dołączyli niedawno żołnierze z Chorwacji. Jest ich co prawda tylko 15, ale stanowią istotne wsparcie dla grup bojowych Polskiego Kontyngentu Wojskowego.
Chorwaci jeżdżą na patrole
O swoich kolegach z Chorwacji również bardzo pochlebnie wyrażają się polscy żołnierze.
- Od samego początku współpraca z Chorwatami układa się znakomicie. Od razu widać, że to profesjonaliści - potrzebowali naprawdę minimum czasu, żeby włączyć się do akcji - ocenia kpt Wojciech Zacharków , który ma za sobą dwie misje w Iraku, i podobnie jak na Bliskim Wschodzie, tak i w Afryce służy w grupach bojowych.
Niemal każdego dnia chorwacki pododdział realizuję jakąś misję. Ostatnio są to najczęściej patrole prowadzone w rejonie odpowiedzialności batalionu, czyli regionie Wadi Fira. W składzie patroli znajdują się również przedstawiciele MINURCAT (oenzetowska misja w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej) oraz oficerowie łącznikowi.
Studzą gorące głowy
Grupy bojowe udają się zazwyczaj w okolice obozów dla uchodźców, ale nie tylko - EUFOR stara się bowiem zapewnić bezpieczeństwo również rdzennym mieszkańców Czadu. Dlatego patrole wjeżdżają do wiosek, a żołnierze spotykają się ze starszyzną. W takcie pobytu wśród mieszkańców rozdawane są ulotki z informacją o siłach Unii Europejskiej oraz o Polsce.
- Chcemy przekazać jedynie podstawowe informacje o naszym kraju, spowodować, by utożsamiano nas jednoznacznie z EUFOR. Dla Czadyjczyków jesteśmy zupełnie nieznaną nacją - mówi chor. Artur Opieka z zespołu współpracy cywilno - wojskowej (CIMIC). - Trzeba powiedzieć, że mieszkańcy wiosek przyjmują nas niezwykle serdecznie i zapraszają do wypicia herbaty, zdarza się, że np. obdarowują arbuzami - dodaje chorąży.
Dzięki obecności sił Unii Europejskiej znacznie zwiększył się poziom bezpieczeństwa w rejonie operacji. Żołnierze EUFOR działają odstraszająco na wielu potencjalnych agresorów. Widok patroli z Rosomakami w składzie skutecznie studzi zapał wielu gorących głów.