Rosyjska nowość w rękach Ukraińców. Tajemniczy dron-kamikadze

O roli i znaczeniu dronów-kamikadze podczas wojny w Ukrainie pisaliśmy już wiele razy, bo bezzałogowa amunicja krążąca na stałe zmieniła sposób prowadzenia działań wojennych. Wystarczy tylko wspomnieć, że Rosja zdecydowała się nawet mocno przepłacić za irańskie Shahedy, podpisując umowę eksportową na te drony i technologię ich produkcji, aby tylko ruszyć z lokalnym wytwarzaniem i mieć do nich lepszy dostęp.

Nie polega jednak w tym zakresie tylko na zewnętrznych rozwiązaniach, projektując i produkując drony-kamikadze również lokalnie, czego przykład możemy oglądać na najnowszych zdjęciach udostępnionych przez stronę ukraińską. Kijów poinformował bowiem, że w jego ręce wpadła nowa amunicja krążąca wykorzystywana przez Rosję, a mianowicie drony Russian Regional Industrial Company (RPK) dostępne dla rosyjskich oddziałów od października ubiegłego roku. 

Przechwycony dron, który w dużej mierze pozostał nieuszkodzony i dostarczy bezcennych informacji o zastosowanych technologiach, ma niekonwencjonalną konstrukcję typu kaczka, czyli ze sterem wysokości (tzw. canardem) w części dziobowej przed skrzydłami. Samoloty w tym układzie najczęściej wyposażone są w śmigło pchające w części ogonowej lub napęd odrzutowy.

W tym przypadku mamy do czynienia z modelem FPV (z widokiem pierwszoosobowym) wyposażonym w dwa silniki elektryczne umieszczone w części dziobowej, który charakteryzuje się modułową konstrukcją i budową z lekkich materiałów przy użyciu komercyjnych technik produkcyjnych. Mówiąc szczerze, przypomina to nieco hobbystyczny zestaw konstrukcyjny do samodzielnego złożenia, ale nie musi to być wcale wada, wręcz przeciwnie.

Łatwość składania, rozmieszczania, wymiany uszkodzonych elementów czy modyfikowania wyposażenia na szybko jest w warunkach bojowych nie do przecenienia. Jeżeli zaś chodzi o możliwości tego drona-kamikadze, to do czasu szczegółowych analiz pozostają one tajemnicą, ale wiadomo, że model ten posiada zdolność zwalczania celów lub prowadzenia operacji zwiadowczych na odległość do 20 kilometrów.

Warto też podkreślić, że pojawianie się na froncie kolejnych rosyjskich dronów FPV pokazuje, że Moskwa w końcu zaczęła zmieniać swoje podejście i poważnie traktować tego typu rozwiązania. To duże zagrożenie dla ukraińskich sił, dlatego szybkie przejmowanie kolejnych konstrukcji, aby poznać ich słabości i opracować środki zaradcze, jest tu kluczowe.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!