Rosyjskie zoo na froncie. Były konie, czas na osły
Widok zwierząt w wojsku czy służbach porządkowych nie jest już tak powszechny jak kiedyś, ale wciąż są one w nich obecne. Najczęściej jednak z wyboru, a nie konieczności, czego nie można powiedzieć o armii rosyjskiej - dziś dowiadujemy się bowiem, że zamiast oczekiwanych dostaw nowego sprzętu, żołnierze Putina dostali… osły.
![Oficjalne "pojazdy logistyczne" dla rosyjskich jednostek wsparcia](https://i.iplsc.com/000KKAM0DXMAJTLG-C322-F4.webp)
Dosłownie kilka dni temu pisaliśmy o tym, że w ramach wsparcia z Niemiec armia ukraińska otrzymała innowacyjne drony naziemne napędzane sztuczną inteligencją, które można wykorzystać do ewakuacji rannych czy dostaw niezbędnego sprzętu na front. Okazuje się, że armia rosyjska też mogła liczyć w tym czasie na dostawy, tyle że zamiast potrzebnego sprzętu dostała od Kremla… osły.
To nie żart. To prawdziwy osioł
Zdjęcia i filmy przedstawiające zwierzęta opublikowało wiele rosyjskich kanałów Telegram, a jeden z nich podaje, że nie chodzi o osły przekazane żołnierzom w ramach ochotniczej lub osobistej inicjatywy, tylko oficjalne "pojazdy logistyczne" dla jednostek wsparcia. Może to wskazywać, że osły zostały przeniesione do jednostek frontowych, aby zapewnić logistykę zarówno na linii frontu, jak i w jej pobliżu.
Chłopaki z jednego z obszarów otrzymali osła na potrzeby logistyki. Prawdziwy osioł. Ustawowy osioł wojskowy. Chłopaki podzielili się tą historią i ją opatrzyli wieloma kolorowymi epitetami
Zwierzęta na służbie
Czy obecność tych zwierząt na froncie powinna budzić zaskoczenie? I tak, i nie. Przypomnijmy, że jakiś czas temu w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym możemy zobaczyć muły wspierające oddziały górskie niemieckiej armii w Alpach Bawarskich. Jak się okazuje, nawet dysponując wyrafinowanym innowacyjnym sprzętem, trudno przejść obojętnie obok wytrzymałości tych zwierząt w trudnych warunkach środowiskowych.
Żołnierze 23. Brygady Piechoty Górskiej, którzy regularnie trenują z tymi zwierzętami jucznymi, aby w razie zagrożenia zachowały spokój i skuteczność, przekonują, że za sprawą swojej zdolności do pokonywania trudnych ścieżek i przenoszenia ciężkich ładunków są wręcz niezbędne w działaniach oddziałów górskich.
Pomimo odsunięcia od walki na froncie, w aktywnej służbie w armiach na całym świecie wciąż znajdują się też konie. I to nie tylko w jednostkach porządkowych czy reprezentacyjnych, i tak konie służą m.in. w 230. Batalionie rozpoznawczym armii niemieckiej, gdzie pomagają w działaniach górskich, a swoje stałe miejsce mają też w armiach USA, Chin, Indii czy Chile. Przykładów nie trzeba jednak szukać tak daleko, bo polska Straż Graniczna używa wierzchowców do misji patrolowych, np. granicy z Białorusią.
Ba, w czasie rosyjskiej inwazji zalety wierzchowców bojowych zaczęła też doceniać Ukraina, bo w sieci swego czasu pojawiały się zdjęcia, na których można było zobaczyć żołnierza 3. Samodzielnej Brygady Szturmowej Armii Ukraińskiej na koniu z PPK FGM-148 Javelin. Widok był naprawdę nietypowy, bo to przedziwne połączenie klasycznej sztuki wojennej i nowoczesnych technologii.
Rosja: Na konie i osły!
To dlaczego Rosja staje się przedmiotem kpin za każdym razem, kiedy widzimy u niej podobne wykorzystanie zwierząt? Bo tego typu decyzje Moskwy wydają się za każdym razem zupełnie nieprzemyślane, przypadkowe i mają być "cudownym rozwiązaniem" problemów na froncie. Brakuje buggy czy quadów? Weźcie konie, przecież są lepsze, bo ciche! Brakuje ciężarówek? Osły już jadą!
Warto jednak zaznaczyć, że tego typu dostawy, choć mogą okazać się przydatne, generują oddziałom kolejne problemy. Na opublikowanym nagraniu widać, że osły trzymane są w zagrodach zbudowanych z improwizowanych materiałów, które wyglądają, jakby za chwilę miały się rozpaść, a do tego trzeba się nimi opiekować i je karmić, a Kreml ma przecież problem z karmieniem nawet żołnierzy.