Świętowali "wielkie zwycięstwo" a zdobyli tylko... atrapy
Rosyjska radość ze zdobytego zachodniego wyposażenia była zdecydowanie przedwczesna. Żołnierze byli przekonani, że przejęli egzemplarz niemieckiego czołgu Leopard 2A4, tymczasem była to tylko wysokiej jakości atrapa. I przy okazji nie nauczyli się niczego, bo podobna sytuacja powtórzyła się z brytyjskim systemem Stormer HVM.
Rosyjskie siły ogłosiły niedawno zdobycie czołgu Leopard 2A4, ale jak się właśnie okazuje, była to jedynie atrapa. W pewnym stopniu może je jednak tłumaczyć fakt, że była ona świetnej jakości i przygotowana z najwyższą dbałością o szczegóły, właśnie po to, żeby wprowadzić wroga w błąd. Jak podaje strona ukraińska, aby zwiększyć jej autentyczność, model został pokryty kamuflażem i imitacją bloków reaktywnego pancerza Kontakt-1, co sprawiało, że z dystansu praktycznie niemożliwe było odróżnienie tego „Leoparda” od prawdziwego.
„Wielki triumf czołgowy” okazał się atrapą
Wykorzystanie makiet, jak atrapy czołgów czy manekiny, to ważny element współczesnych strategii wojennych, którego początków można upatrywać gdzieś w czasie II wojny światowej. Tego rodzaju fałszywe cele celowo wprowadzają przeciwnika w błąd, zmuszając go do marnowania cennych zasobów, ludzkich i sprzętowych, na nieistniejące zagrożenia. Mają one także wartość wywiadowczą, ujawniając systemy celowania i taktyki przeciwnika - atak na fałszywy cel może obnażyć ich słabości, co ułatwia neutralizowanie zagrożeń.
Wojna w Ukrainie doprowadziła do gwałtownego wzrostu stosowania takich taktyk dezinformacyjnych, a eksperci szacują, że na obszarze konfliktu rozmieszczono najpewniej tysiące makiet, od atrap czołgów po repliki wyrzutni rakiet. Wystarczy tylko przypomnieć drewniane atrapy HIMARSów stosowane przez Kijów w początkowej fazie wojny czy nadmuchiwane imitacje systemów obrony powietrznej S-300, które długo zwodziły rosyjskie drony i pociski.
Doskonała atrapa Leoparda 2A4 przejęta przez rosyjskie siły, które zapewne wierzyły, że zdobyły istotny zasób wojskowy (choć pewności nie ma, bo idealna kondycja widocznego na zdjęciach egzemplarza może świadczyć o tym, że zdecydowały się nie marnować na niego zapasów amunicji), to już zdecydowanie „nowsza generacja” tego typu wyposażenia, co pokazuje też, jak szybko ewoluuje współczesne pole walki. Produkcja makiet sprzętu wojskowego i systemów obrony powietrznej w Ukrainie odbywa się obecnie z zachowaniem oryginalnych wymiarów i z dużą dbałością o szczegóły. Z tego powodu Rosjanie często niszczą makiety takich systemów, myląc je z prawdziwymi systemami obrony powietrznej, jak IRIS-T, NASAMS i inne.
Z brytyjskim wozem Stormer HVM też się nie udało
Atrapa Leoparda 2A4 nie była jednak jedyną, na jaką ostatnio dali się nabrać Rosjanie, bo rosyjski propagandysta Grigorij Wdowin opublikował na swoim Telegramie zdjęcie „podróbki” brytyjskiego systemu Stormer HVM, którą Rosjanie „przejęli” w okolicach Donbasu. Była ona zmontowana z arkuszy sklejki i belek, a następnie pomalowana na ciemny kolor. I po raz kolejny Kreml musiał obejść się smakiem, chociaż z pewnością chciałby położyć ręce na nieuszkodzonym egzemplarzu tej zachodniej technologii.
Stormer HMV to jedna z odmian Alvis Stormer, czyli współczesnego brytyjskiego wielozadaniowego pojazdu wojskowego. Podstawową jest transporter opancerzony, ale Stormer może również pełnić funkcje ambulansu, wozu zabezpieczenia technicznego, bojowego wozu piechoty, ustawiacza min, wozu dowodzenia bądź samobieżnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego. W zależności od wersji wyposażony jest w armatę automatyczną kalibru 20 mm, 25 mm lub 30 mm, armatę kalibru 76 mm lub 90 mm, karabin maszynowy kalibru 7,62 mm lub 12,7 mm czy osiem wyrzutni przeciwlotniczych pocisków rakietowych Starstreak (to właśnie tą ostatnią dysponują Ukraińcy).
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 88 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!