Tak rosyjska mafia wspiera agresję na Ukrainę. Przerażająca praktyka

Rosyjskie niezależne media wyjawiły, jak dużo prominentnych gangsterów brało udział w walkach w Ukrainie oraz bezpośrednio wspierało Moskwę w wojnie. Tak wygląda rosyjskie połączenie władzy z mafią.

Jeśli powiemy, że władza na Kremlu działa jak zorganizowana grupa przestępcza, nie będziemy daleko od prawdy. Funkcjonowanie autorytarnego reżimu Putina samo w sobie przypomina działanie mafii, czerpiąc z niej elementy i taktykę. Szczególnie to widać na bazie zaskakującego powiązania władzy z rosyjską mafią, co ujawniła szczególnie wojna w Ukrainie. 

Rosyjski niezależny portal Polygon Media ujawnił proceder, gdzie przedstawiciele rosyjskiej mafii nie tylko współpracują z władzą, ale już także "umierają za nią" na wojnie w Ukrainie. Według wyliczeń w przeciągu konfliktu zginęli gangsterzy z już 10 grup przestępczych. Sprawa ta jest niespotykana w dotychczasowej historii i wskazuje na to, że Putin jeszcze bardziej integruje mafię do swojego planu władzy.

Reklama

Mafia idzie za Putinem na wojnę

Mimo że rosyjska władza funkcjonuje często obok mafii i ją toleruje, sami gangsterzy niekoniecznie chcieli się wiązać z Kremlem, ze względu na antyautorytaryzm przestępców. Zmienić to jednak miała wojna w Ukrainie, która wzmocniła mariaż mafii oraz Kremla, jaki wykorzystuje Putin.

Polygon Media zwraca uwagę m.in. na przypadek rekrutacji więźniów przez Grupę Wagnera. Początkowo wielu skazanych niechętnie się do tego odnosiło, ze względu na sprzeciw tzw. worów w zakonie (przestępców, posiadający wysoki autorytet w półświatku Rosji i innych państw byłego ZSRR - przypis red.). Sytuacja zmieniła się podczas sylwestra, gdy do wstąpienia w szeregi Wagnera zachęcił Zachar Kałaszow "Young Shakro", najbardziej uhonorowany spośród aresztowanych worów.

Samo wystąpienie miało przekonać pospolitych więźniów i worów do wstąpienia w szeregi Wagnera, co znacznie zwiększyło liczbę rekrutów w tej, wtedy jeszcze, walczącej po stronie Rosjan grupie. Wśród nich byli często prominentni przestępcy np. przywódca gangu Trassowików, Aleksander Enalejew, który zginął pod Bachmutem.

W rozmowie dla Polygon Media, szefowa fundacji "Rosja za kratami" Olga Romanowa wskazuje, że tak masowe uczestnictwo gangsterów w wojnie, było możliwe dzięki właśnie postawie worów, którzy z biegiem lat stali się coraz bardziej przychylni Putinowi.

Nie ma już "złych przestępców". Są tylko "przestępcy Putina"

Romanowa wskazuje, że Władimir Putin przez lata swoich rządów doprowadził do większego powiązania świata przestępczego z rosyjską władzą państwową. Jego władza miała doprowadzić do tego, że w Rosji nie ma podziału na więzienia opanowane przez gangi oraz te kontrolowane przez służby, co było dawną formą kooperacji władzy z przestępczością. Dziś w każdym więzieniu funkcjonariusze mają współpracować z worami.

"Świat przestępców połączył się ze światem władców. Zachar Kałaszow jest powiązany z szefem Komitetu Śledczego [Aleksandrem] Bastrykinem — są jednym gangiem" — komentuje Romanowa te nowe wydanie kremlowsko-mafijnego mariażu. Teraz podczas wojny w Ukrainie Putin to wykorzystuje, licząc na uległość czołowych przedstawicieli mafii.

Dojście do takiego stanu było możliwe dzięki już istniejącej współpracy wojska z gangami z czasów ZSRR, która rozwinęła się po upadku dawnego państwa, kiedy byli i nowi oficjele próbowali na własność przejąć państwowy majątek. Władza zaczęła wchodzić w kontakt z organizacjami przestępczymi, tworząc symbiozę, gdzie obie strony wzajemnie się ochraniały. Powstał system tzw. kryszy (ros. dach, choć na nasze lepiej brzmi określenie "plecy"), gdzie zaczęła się liczyć ochrona kogoś postawionego wyżej, aby normalnie żyć w skorumpowanym systemie.

W świecie Rosji, gdzie liczy się siła, łączenie władzy i przestępczości tylko napędzało dalszy proceder. Kreml zaadoptował system kryszy i jak grupa przestępcza zaczął używać go na samych gangsterach. Obecnie bowiem największą ochronę w Rosji może zapewnić sam Putin i jeśli potrzebuje, to na wojnie w Ukrainie może mieć poparcie większości przedstawicieli rosyjskiej mafii.

Olga Romanowa wskazuje, że część worów, która miała pojechać na wojnę, ostatecznie mogła się dogadać z Grupą Wagnera za pomocą pieniędzy, aby oficjalnie zostać zarejestrowanym, a "po cichu" być przerzuconym w bezpieczne miejsce. Trudno przy tym nie odnieść wrażenia, że część z czołowych przestępców mogła wyciągnąć sama rosyjska władza, aby dalej wiedzieć, u kogo ma "plecy" i w ten sposób być lojalnym dla czołowego gangstera Rosji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Władimir Putin | przestępczość | wojna w Ukrainie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama