To działa lepiej niż demokracja

Jak podaje "Washington Post", Amerykanie znaleźli sposób na wkupienie się w łaski pasztuńskich wodzów poprzez obdarowywanie ich... Viagrą.

Grupa pasztuńskich wodzów w Kabulu, maj 2008
Grupa pasztuńskich wodzów w Kabulu, maj 2008AFP

Centralna Agencja Wywiadowcza proponuje "wszystko, co może pomóc zdobyć kontakty i wpłynąć na ludzi" - powiedział anonimowo amerykańskiemu dziennikowi jeden z agentów, który pracuje w Afganistanie.

CIA, która zawsze nagradzała swoich informatorów, zaczęła proponować coraz to bardziej niezwykłe prezenty jak scyzoryki, zabawki, przybory szkolne, wizy, opiekę zdrowotną, czywreszcie Viagrę.

Jak dodaje inny agent CIA, zdarza się, że lokalni dowódcy wojskowi są w podeszłym wieku, a Viagra pozwala im "potwierdzić ich autorytet".

"Washington Post" pisze też, że takie prezenty jak pieniądze, czy broń mogą powodować problemy: broń może wpaść w niepowołane ręce, a nagłe wzbogacenie się grozi zbytnim przyciągnięciem uwagi.

Jak donosi amerykańskiej gazecie jeden z agentów CIA, cztery opakowania Viagry wystarczyły, żeby zmienić antyamerykańską postawę jednego z pasztuńskich wodzów. 60-latek, wcześniej raczej podejrzliwy wobec Amerykanów, "przyszedł się z nami (agentami CIA) zobaczyć cały rozpromieniony. Później mogliśmy robić, co tylko chcieliśmy w jego strefie".

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas