To nie plan filmowy. To prawdziwe japońskie działo elektromagnetyczne
Japończycy już jakiś czas temu pochwalili się, że pracują nad innowacyjną bronią elektromagnetyczną, która będzie w stanie wystrzelić pocisk o wadze 320 gramów z ponad sześciokrotną prędkością dźwięku, czyli około 8 tys. kilometrów na godzinę. I aktywnie działają nad wcieleniem tego planu w życie, bo nowe zdjęcie krążące w mediach społecznościowych zdaje się prezentować jego nowy prototyp zamontowany na okręcie wojennym.

O tym, że Japończycy pracują nad projektem działa elektromagnetycznego, wiemy już od dłuższego czasu. Ba, w ubiegłym roku wysłali nawet do Stanów Zjednoczonych grupę naukowców, którzy mieli wesprzeć Amerykanów w opracowaniu ich wersji tej broni. Bo chociaż USA zdecydowały jakiś czas temu, że porzucają pomysł railguna dla US Navy i skupiają się na broni hipersonicznej, niedawno znowu zmieniły zdanie w tym temacie. Badacze mieli wymienić się doświadczeniami i tym samym przyspieszyć rozwój tego rodzaju broni w obu krajach.
Nie mamy pojęcia, jak owocna okazała się ta współpraca, ale Japończycy ewidentnie mają się czym pochwalić. A przynajmniej tak sugeruje zdjęcie krążące w mediach społecznościowych, które niespodziewanie ujawnia nowy prototyp japońskiego działa elektromagnetycznego. Fotografia wykonana w porcie i udostępniona - jak sugeruje serwis defence-blog.com - przez entuzjastę obronności, przedstawia działo szynowe dużego kalibru zamontowane na japońskim okręcie wojennym.
Japońska broń przyszłości. Railgun na okręcie wojennym
Jak sugerują branżowi analitycy, system ma być wspierany przez jednostkę zasilającą nowej generacji, wykorzystującą cienkowarstwowe kondensatory ceramiczne oraz elementy z tlenku galu. Dzięki temu system działa przy użyciu modułu energetycznego o wielkości ok. jednej dziesiątej rozmiaru starszych rozwiązań, co może znacząco zwiększyć szanse na mobilne zastosowanie broni elektromagnetycznych.
Japońskie Ministerstwo Obrony nie skomentowało zdjęć ani nie potwierdziło istnienia projektu, jednak wygląd i konfiguracja systemu pokrywają się z wcześniejszymi koncepcyjnymi projektami, które pojawiały się w japońskich zgłoszeniach patentowych w ostatnich latach. Za sprawą takich dokumentów i nieoficjalnych doniesień wiemy jednak, w jaką specyfikację działa celuje Tokio i że po zaledwie siedmiu latach rozwoju projektu ma za sobą pierwsze strzelanie z systemu w warunkach morskich.
Japonia może wyprzedzić USA i Chiny
Mówi się, że japońskie działo elektromagnetyczne będzie w stanie wystrzelić pocisk o wadze 320 gramów z ponad sześciokrotną prędkością dźwięku, czyli około 8 tys. kilometrów na godzinę. Żywotność japońskiego projektu szacowana jest na nieco ponad 120 strzałów i chociaż to zdecydowanie mniej niż w przypadku konwencjonalnej artylerii, w kategorii broni elektromagnetycznej jest to wynik bardzo dobry. Bo warto tu pamiętać, że siły działające na pocisk praktycznie momentalnie przyspieszający do prędkości rzędu kilku prędkości dźwięku, są tak ekstremalne, że powodują szybką degradację nawet najtrwalszych materiałów.
Jeśli więc na zdjęciu oglądamy w pełni działający prototyp działa elektromagnetycznego nowej generacji, Japonia zrobiła ogromny krok w stronę praktycznego zastosowania tej technologii, którą można wykorzystać do ochrony okrętów wojennych na morzu, jako potężną artylerię na lądzie czy nawet system obrony powietrznej do przechwytywania pocisków rakietowych. I znacznie wyprzedziła konkurencję, choćby chińską, która w ostatnim roku dopisała do swojego konta nieudaną próbę wystrzelenia.
Pekin przekonywał, że udało mu się pokonać problemy natury technicznej, m.in. związane z szybkim zużyciem elementów lufy i zbudować w pełni działający egzemplarz, co miały potwierdzać testy z 2023 roku. Tyle że kolejne, przeprowadzone w maju ubiegłego roku, zakończyły się porażką. Ich celem było wystrzelenie pocisku w stratosferę na wysokość 15 km przy prędkości 5 Mach i chociaż początkowo wiele wskazywało na kolejny sukces, chińskie media podały, że pocisk nie leciał oczekiwaną trajektorią, a zarówno jego maksymalny zasięg, jak i wysokość, nie odpowiadały zamierzonej specyfikacji projektowej.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!