Trzy czołgi dziennie? Chyba w snach. Rosja używa eksportowych T-90S
Jakiś czas temu w sieci zaczęły pojawiać się informacje, jakoby Rosja znacznie zwiększyła produkcję czołgów. Na front miały trafiać codziennie nawet trzy nowe egzemplarze, ale najnowsze doniesienia rysują nieco inny obraz tego "sukcesu".
Chociaż regularnie docierają do nas informacje o kolejnych rosyjskich czołgach niszczonych przez Ukrainę (albo samych Rosjan) czy wykorzystywaniu przez Kreml "muzealnych" wręcz modeli sprzed kilku dekad, które mogłyby sugerować, że Putin ma problem z dostawami ciężkiego sprzętu, na froncie wciąż pojawiają się kolejne.
Pod koniec stycznia brytyjski wywiad poinformował, że wynika to z tego, że cykl niszczenia i wymiany czołgów podstawowych toczy się w bardzo zbalansowanym rytmie z zaledwie niewielkim wskazaniem na to pierwsze. Ministerstwo Obrony oszacowało, że straty Rosji w okresie początek października ubiegłego roku-koniec stycznia tego roku (konkretnie 117 dni), wyniosły 365 czołgów.