Twierdza „Kijów”. Czy Rosjanie dokonają szturmu na stolicę Ukrainy?

Długi konwój rosyjskich wojsk, który od kilku dni nie ruszał się, nagle zniknął, a jego jednostki zostały zlokalizowane na różnych drogach. Wszystkie prowadzą do stolicy kraju – Kijowa. Czy Rosjanie przystąpią do kolejnej ofensywy i tym razem wejdą do miasta angażując się w walki miejskie?

Długi konwój rosyjskich wojsk, który od kilku dni nie ruszał się, nagle zniknął, a jego jednostki zostały zlokalizowane na różnych drogach. Wszystkie prowadzą do stolicy kraju – Kijowa. Czy Rosjanie przystąpią do kolejnej ofensywy i tym razem wejdą do miasta angażując się w walki miejskie?
Mieszkańcy Kijowa przygotowują się na ewentualny szturm wojsk rosyjskich /AA/ABACA/Abaca /East News

Sytuacja na froncie

Rosjanie mają ogromne problemy w Ukrainie. Ich wojsko utknęło i nie jest w stanie pokonać ukraińskich pozycji. Dlatego zmieniają taktykę i zaczynają ostrzeliwać miasta. Praktycznie zniszczyli już Charków i Mariupol, gdzie mieszka ludność posługująca się na co dzień językiem rosyjskim. Obecnie oba miasta wygląda jak Aleppo czy Grozny. Taki sam los może spotkać Kijów. Dlatego potrzebujemy przede wszystkim osłony z powietrza. Nie wymagamy od NATO wprowadzenia strefy zakazu lotów, ale potrzebujemy myśliwców  i systemów obronnych, aby móc walczyć i chronić nasze miasta i cywilów, ale też aby zaatakować rosyjskie kolumny, które poruszają się w kierunku Kijowa - mówi Oleksij Haran, profesor Akademii Mohylańskiej w Kijowie.

Reklama

Bitwa o Kijów

- Rosjanie wierzyli, że zdobędą Kijów w przeciągu kilku pierwszych dni. To się nie udało. Nie docenili siły ukraińskiej armii - mówi profesor Haran.

Od kilku dni trwają starcia po zewnętrznej i wewnętrznej stronie pierścienia oblężenia Kijowa. Miasto jednak nie jest otoczone, a dostęp do niego możliwy jest od południa, drogą na Biały Cerkiew. Wojska rosyjskie poszerzyły stan posiadania w kierunku zachodnim, wypierając obrońców z kolejnych miejscowości.

Jak czytamy na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich, który relacjonuje codziennie walki w Ukrainie, po wewnętrznej stronie pierścienia Rosjanie próbują wyprzeć jednostki ukraińskie z miejscowości na północno-zachodnich obrzeżach Kijowa. Na północy udało się Ukraińcom powstrzymać próby przeprawienia się przez rzekę Irpień.

- Ciężkie walki toczą się na północ do stolicy oraz na lewy brzeg w Browarach. Na południowym zachodzie kluczowym punktem jest Wasylków. Na razie ukraińska armia utrzymuje swoje pozycje - dodaje profesor. 

Czy Rosjanie zdobędą Kijów?

W ostatnich dniach widać przegrupowania rosyjskich wojsk, których celem jest otoczenie Kijowa i odcięcie od wszelkiej pomocy, aby obalić rząd Wołodymyra Zełeńskiego. W przypadku oblężenia Kijów będzie miał zapasy na dwa tygodnie.

Profesor Haran zaznacza jednak, że nie wiadomo, jakie są rosyjskie plany. Nie można wykluczyć, że nie dojdzie do żadnego szturmu na Kijów, a miasto zostanie jedynie otoczone. Putin odetnie możliwość dostaw wody i żywności, będzie bombardował miasto i je niszczył, jak robi to we wschodniej Ukrainie.

- Jeżeli jednak Rosjanie zdecydują się na szturm i walki miejsce napotkają bardzo silny opór. Nawet jeśli Putin wyśle Kadyrowców, to zostaną oni zdziesiątkowani. Jak już to miało miejsce wcześniej. Dlatego nie powinniśmy ich przeceniać. Także po naszej stronie walczą Czeczeńcy, którzy przyjechali do nas z Europy, aby walczyć przeciwko znienawidzonemu okupantowi - dodaje ukraiński ekspert.

Kijów przypomina dzisiaj prawdziwą twierdzę, która jest przygotowana do obrony. Szturm zakończyłby się krwawą jatkę w centrum miasta. Profesor również nie wyklucza, że Rosja użyje broni chemicznej w Ukrainie. Robiła to już podczas wojny w Syrii, czy w Europie a nawet w Rosji, próbując otruć Nawalnego.

Problemy rosyjskiego wojska

Rosyjskie wojska mają też być niedostatecznie wyszkolone do wojsk w mieście oraz niewłaściwe wyposażone do prowadzenia działań w nocy. Dlatego też ściągnięto oddziały Kadyrowa oraz najemników z Syrii, którzy mają doświadczenie w miejskich walkach. Należy jednak pamiętać, że ulicy i budynki w Syrii wyglądają inaczej niż na Ukrainie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Ukraina | wojna w Ukrainie | Kijów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama