Ukraina modernizuje system z zimnej wojny
W odpowiedzi na niedobory nowoczesnych systemów obrony powietrznej i ograniczone wsparcie ze strony zachodnich sojuszników, Ukraina podejmuje działania. Zmuszona jest do modernizacji mocno starzejących się systemów obrony powietrznej, jak Strieła-10.
Jak się nie ma, co się lubi... w takiej właśnie sytuacji znaleźli się Ukraińcy, którzy w obliczu mocno ograniczonego zachodniego wsparcia, zmuszeni są wykorzystywać każdą sztukę wyposażenia, jaką tylko dysponują. Ukraińscy żołnierze cierpią nie tylko z powodu braku amunicji, ale i nowoczesnych systemów obrony powietrznej, co odbija się na ich wynikach na froncie. I choć często wymusza to zmianę taktyki, Kijów zamiast załamywać ręce, próbuje się dostosować do nowej sytuacji.
Zamiast amunicji artyleryjskiej w stronę rosyjskich wojsk częściej lecą teraz drony, a jak wiemy Ukraina dysponuje modelami, które są w stanie pokonać setki kilometrów (nawet 850 km!) i dotrzeć nawet daleko na terytorium Rosji, a przyspieszony proces modernizacji przechodzą starzejące się lokalne systemy obrony powietrznej, jak Strieła-10, czyli samobieżny przeciwlotniczy zestaw rakietowy bliskiego zasięgu na podwoziu gąsienicowego pływającego transportera opancerzonego (MTLB), którego lata świetności przypadały na okres zimnej wojny.
9K35 Strieła-10 ma już pół wieku
9K35 Strieła-10 został wprowadzony na rynek w latach 70. XX wieku i stanowił podstawę obrony powietrznej Związku Radzieckiego i krajów bloku komunistycznego. Pod jego maską znajdziemy silnik JaMZ-238 diesel o mocy 240 KM, który pozwala mu osiągnąć prędkość 61 kilometrów na godzinę na drodze oraz 6 km/h w wodzie, a zbiornik na paliwo pomieści 450 litrów, pozwalając na przejechanie nawet 500 km.
Podstawowym wyposażeniem systemu są jednostopniowe rakietowe pociski przeciwlotnicze z silnikiem na paliwo stałe, a konkretniej 9M37 i 9M37M, które mogą zwalczać cele w odległości do 5 km i na wysokości maksymalnie 3500 m. Jest tylko jeden problem, system znacząco się zestarzał i nie spełnia już współczesnych wymagań pola walki. Mówiąc wprost, chociaż Strieła-10 została zaprojektowana do zwalczania celów nisko latających, takich jak helikoptery i samoloty szturmowe, jest praktycznie bezsilna w walce z nowoczesnymi dronami.
Ulepszona Strieła-10
9K35 Strieła-10 jest prawie ślepa na polu bitwy i wymaga ulepszeń, aby dostosować się do współczesnych wyzwań, w tym dronów rozpoznawczych i szturmowych. I tu do akcji wkraczają eksperci "KB TEHNARI", którzy podjęli się modernizacji systemu i wyposażenia go w nowoczesny kompleks optoelektroniczny Valli.
Na tradycyjnie "ślepym" starym radzieckim SAM-ie z lat 70. zainstalowano celownik elektrooptyczny Vali oparty na technologii z 2023 roku
Dodał on także, że tak niezwykłe połączenie starożytności i nowoczesności przyniosło nieoczekiwane rezultaty, a możliwości 50-letniego systemu rakietowego nagle wzrosły o prawie 100 proc. W trakcie prób zmodernizowany kompleks Strieła-10 zdołał zestrzelić pięć rosyjskich dronów typu Zala, Lancet i Supercam.