Ukraina sięga po starożytne metody. Igły na ratunek weteranom

Jak informuje serwis Kyiv Post, ukraińscy wolontariusze finansowani przez Stany Zjednoczone wykorzystują akupunkturę, aby wspierać rehabilitację obrońców Kijowa, którzy przeżyli wojenną traumę.

Akupunktura pomaga weteranom wrócić do zdrowia
Akupunktura pomaga weteranom wrócić do zdrowia123RF/PICSEL

Jak mogliśmy dowiedzieć się z niedawnych raportów różnych służb, chociaż straty po stronie ukraińskiej nie zbliżają się nawet do rosyjskich, które wynoszą podobno ok. 480 tys. (150-190 tys. zabitych i trwale rannych oraz 240-290 tys. czasowo rannych), to również są dotkliwe. The New York Times pisał na podstawie informacji od anonimowych amerykańskich urzędników, że zginęło ok. 70 tys. żołnierzy ukraińskich, a od 100 do 120 tys. zostało rannych. Dużym problemem jest też wysoki wskaźnik amputacji, co jest wynikiem stosowania przez armię rosyjską głównie artylerii i min - przyjmuje się, że ok. 20-50 tys. ukraińskich żołnierzy straciło na wojnie kończyny.

Akupunktura na ból

Ukraina stoi więc przed ogromnym wyzwaniem wygrania wojny i jednocześnie zapewnienia swoim żołnierzom i weteranom możliwości powrotu do zdrowia po urazach fizycznych i psychicznych. A że system opieki zdrowotnej jest oczywiście mocno przeciążony ogromną liczbą przypadków, do akcji wkraczają też wolontariusze - w ciągu ostatnich 12 miesięcy ochotnicy z Kijowa i USA leczyli tysiące weteranów w kijowskim centrum rehabilitacyjnym Lisowa Polana. Część z nich należy do Ukraine Wellness Project (UWP), czyli finansowanego przez USA projekt, który włączył do procesu rehabilitacji m.in. akupunkturę, czyli metodę polegającą na stymulowania ciała przy pomocy metalowych igieł.

Jest ona stosowana jako uzupełnienie konwencjonalnych, wielowarstwowych procedur leczenia i miała okazać się bardzo skuteczna w leczeniu bólu, neuropatii i nerwobólów, braku równowagi w cyklu snu oraz objawów zespołu stresu pourazowego (PTSD), w tym napięcia fizycznego, lęku i niestabilności nastroju.

Chińczycy stosowali ją już w epoce kamienia

Tak przekonuje m.in. Oksana Dovbnya, która jest neurolożką z ponad 25-letnim doświadczeniem zawodowym jako akupunkturzystka i przez 10 miesięcy pracy przyjęła we wspomnianym ośrodku tysiące pacjentów. Jej zdaniem widziała tam empiryczne dowody na to, że akupunktura okazała się skuteczną metodą leczenia urazów i schorzeń związanych z wojną, w tym wstrząsów mózgu i objawów związanych z zespołem stresu pourazowego (PTSD):

W ośrodku utrzymuje się stale wysokie zapotrzebowanie pacjentów na akupunkturę. Często przyjmuję od 30 do 35 pacjentów dziennie, a wielu pacjentów kontynuuje codzienne leczenie przez okres dwóch do trzech tygodni, ponieważ zaczynają czuć się lepiej
wyjaśnia.

Neurolożka wyjaśnia też, że z różnych powodów akupunktura w Ukrainie straciła na popularności wśród środowiska medycznego, ale praktyka pokazuje, że warto do niej wrócić i wydaje się, że coraz częściej słyszymy podobne zdania. Bo choć część ekspertów przekonuje, że akupunktura w ogóle nie działa, to w Chinach sięgano po nią już w epoce kamienia i do dziś jest ona szeroko stosowana jako wspomagająca technika leczenia.

Zdaniem jej zwolenników przywraca równowagę fizjologiczną ciała, wzmacnia funkcje układu immunologicznego, pobudza układ krwionośny i łagodzi ból czy naprawia tkanki, a jak możemy przeczytać na stronie Johns Hopkins Medicine, nie brakuje też badań pokazujących jej skuteczność w łagodzeniu wielu innych przypadłości.

Szwecja. Hotel w latarni morskiej Deutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas