Ukraińcy zaatakowali Krym takim cackiem. Rosjanie wściekli
Okazuje się, że Siły Zbrojne Ukrainy wciąż dysponują dronami kamikadze Tu-141 Striż, które pamiętają jeszcze czasy Związku Radzieckiego. Kreml jest wściekły, że ta broń nie została zniszczona i wciąż znajduje się w Ukrainie.
Ukraińska armia kilka dni temu przeprowadziła udany atak na bazę wojskową znajdującą się w mieście Teodozja na Krymie. Co ciekawe, Siły Zbrojne Ukrainy dokonały tam uderzenia unikalnym dronem kamikadze, a mianowicie Tu-141 Striż. To broń pamiętająca jeszcze czasy Związku Radzieckiego.
Niesamowite, że te stare bezzałogowce wciąż znajdują się na wyposażeniu ukraińskiej armii. Niestety, nie wiadomo, ile jeszcze sztuk jest sprawna, ale jakiś czas temu pojawiły się informacje, że SZU poszukiwały i zakupiły używane części do tych maszyn, które znajdowały się w rękach kolekcjonerów lub na złomie w różnych krajach niegdyś należących do ZSRR. Ukraina używa ich tylko w najpoważniejszych miastach.