Ukraińscy komandosi uderzają w Syrii. To nowa faza wojny z Rosją
Rosjanie już nigdzie nie mogą się czuć bezpiecznie. Operacje sił specjalnych Ukrainy sięgają daleko poza własne terytorium. Co sprawia, że Ukraińcy decydują się na działania na Bliskim Wschodzie i jakie cele chcą tam osiągnąć?
W sieci pojawiło się nagranie upublicznione przez Kyiv Post, na którym widoczni są operatorzy ukraińskich sił specjalnych walczący ramię w ramię z syryjskimi opozycyjnymi bojownikami. Ukraińcy zaatakowali na nim rosyjskie pozycje w syryjskiej części wzgórz Golan.
Na filmie można zauważyć żołnierzy z jednostki "Khimik", czyli "Chemik" w trakcie atakowania rosyjskich umocnień, patroli oraz pojazdów. Działania Ukraińców są bardzo precyzyjnie wymierzone w rosyjskie zgrupowania.
Ukraińscy żołnierze korzystają z na filmie z różnorodnej broni. Widoczny jest między innymi granatnik RPG-7 prawdopodobnie załadowany pociskiem OG-7 z głowicą odłamkową przeznaczony do zwalczania celów nieopancerzonych. Specjalsi korzystają także z moździerza oraz najprawdopodobniej z licznych ładunków improwizowanych, które podkładają przy drogach.
Ukraińcy działają w Syrii już dość długo
Źródła w Głównym Zarządzie Wywiadu Wojskowego Ukrainy mówią, że ukraińskie operacje specjalne na Bliskim Wschodzie trwają już od początku tego roku. Mają one mieć znaczny wpływ na region, osłabiając rosyjskie zdolności militarne w Syrii. Zgodnie z informacjami z ukraińskiego wywiadu, ataki miały już z sukcesem zniszczyć wiele rosyjskich obiektów wojskowych na terenie kraju pogrążonego w wojnie domowej.
Syria jest ważnym ogniwem w rosyjskiej strefie wpływów
Rosyjska interwencja w Syrii rozpoczęła się w 2015 roku. Miała ona na celu wsparcie reżimu prezydenta Baszara al-Asada. W tym celu Rosja utrzymywała stały kontyngent swoich wojsk w tym kraju. Dzięki temu dodatkowo stabilizowała władzę Asada oraz zwalczała przeciwników jego reżimu wspieranych często przez państwa zachodnie.
Rosjanie pod dowództwem grupy Wagnera stoczyli nawet potyczkę z Amerykanami znaną jako bitwa pod Khasham. Około 500-osobowa grupa syryjsko-rosyjskich wojsk została wtedy całkowicie zdziesiątkowana z powietrza przez amerykańskie lotnictwo po zaatakowaniu pozycji wojsk USA, nie zginął wtedy żaden amerykański żołnierz. Była to jednak potyczka bez większego znaczenia dla losów konfliktu.
Dużo większy wpływ na sytuację w Syrii miało przenoszenie rosyjskich wojsk i sprzętu na Ukrainę. Dzieje się to od jesieni ubiegłego roku. Ta redystrybucja zasobów osłabiła rosyjskie pozycje obronne w Syrii. Tym samym otwarła drzwi dla nowych zagrożeń i potencjalnych ataków na rosyjskie interesy w regionie, które skrzętnie wykorzystali Ukraińcy.
Po co Ukraińcy walczą za granicą?
Ukraina może próbować dalej osłabiać Rosjan w regionie, żeby wymusić ponowne wysłanie dodatkowych wojsk do tego kraju. Jeszcze bardziej rozciągnęłoby to rosyjską armię, co z pewnością byłoby na rękę Ukrainie. Poza tym Rosja ustanowiła w Syrii centra rekrutacyjne i sprowadza z nich bliskowschodnich najemników do walki z Ukraińcami. Gdyby jednostkom specjalnym udało się zagrozić tym centrom, to mogliby co najmniej tymczasowo osłabić napływ rekrutów z Bliskiego Wschodu do rosyjskiej armii.
Ukraińcy operują także w Afryce. Dostępne są informacje o ich działalności w Sudanie, gdzie spore wpływy zdobyła rosyjska grupa Wagnera. Widać, że nasz wschodni sąsiad stara się osłabiać Rosję w bardzo strategiczny sposób - poprzez nadwyrężanie ich militarnego autorytetu za granicą.