Wielka decyzja Niemiec. Kupią kilkaset tysięcy pocisków
Niemiecka firma działająca w przemyśle obronnym Rheinmetall rozszerzyła umowę z niemieckim wojskiem na dostawy m.in. amunicji czołgowej. Wartość kontraktu wynosi niebywałe 4 mld euro. Berlin zamierza „pobudzić” swoje wojsko oraz wypełnić zobowiązania wobec NATO.
Rheinmetall ma być głównym dostawcą amunicji czołgowej dla niemieckiej armii. Ma dostarczać przede wszystkim pociski czołgowe 120 mm do czołgów Leopard. Ponadto zamówienia mają obejmować dostawy amunicji dla ukraińskiego wojska.
Zmiana kierunku Bundeswehry
Jak podaje portal militarny Bulgarianmilitary, decyzja jest "znaczącym rozkazem odzwierciedlającym zaangażowanie Bundeswehry". Zmiana kierunku ma przede wszystkim uzupełnić rezerwy amunicji, która jest niezbędna na wypadek potencjalnego konfliktu. Ponadto nowa umowa ma być odpowiedzią na "zmieniający się krajobraz bezpieczeństwa".
Nowa umowa ma zasilić niemieckie magazyny amunicją służbową i ćwiczebną w liczbie co najmniej kilkuset tysięcy. Jak informuje Rheinmetall, dostawy obejmują wielozadaniową amunicję czołgową z nieprogramowalnym zapalnikiem. Ponadto mają być dostarczone także pociski, które można zaprogramować na trzy różne tryby zapłonu, tj. funkcje czasowego wybuchu w powietrzu, detonację przy uderzeniu z opóźnieniem czasowym oraz natychmiastową detonację przy uderzeniu.
Rheinmetall w oświadczeniu napisał również, że "wezwanie do zakupu" pierwszej partii pocisków o wartości około 309 mln euro, nastąpiło natychmiast po podpisaniu umowy. Firma stwierdza także, że obok Niemiec, także kilka innych krajów zawarło nowe umowy w celu zapewnienia sobie stałych, długoterminowych dostaw amunicji.
Niemieckie problemy z amunicją
Jeszcze w kwietniu tego roku media informowały, że niemieckiej armii brakuje amunicji, a nowe zamówienia są rozpatrywane w bardzo powolnym tempie. Gazeta Welt am Sonntag cytowała wówczas niemieckiego ministra obrony Borisa Pistoriusa, który zapowiedział, że do Bundestagu do końca 2023 roku ma wpłynąć "duża liczba wniosków" dotyczących nowych zamówień dla wojska.
Z kolei pod koniec 2022 roku niemiecki dziennik Die Welt oszacował, że niemieckiej armii, w razie potencjalnej wojny, amunicji starczy na zaledwie kilka dni. W poprzednim roku Berlin był niezdecydowany w kwestii zakupu nowej amunicji, przez co stracił miejsca w kolejkach do zamówień na rzecz innych państw.
Media donosiły także, że od wojny niemieckie zapasy amunicji wyczerpują się wielokrotnie szybciej, niż planowano (związek z tym ma m.in. dostawa broni do Ukrainy). Podpisując nową umowę, Niemcy chcą szybko nadrobić swoje zaległości. Jednocześnie chcą wypełnić polecenie nałożone przez NATO o przekazaniu minimum 2 proc. swojego PKB na obronność.
Ponadto Sojusz wymaga od każdego państwa członkowskiego posiadania amunicji oraz odpowiednich systemów uzbrojenia, które mają starczyć na przynajmniej 30 dni walk. W grudniu 2022 roku Eva Högl komisarz ds. Sił Zbrojnych niemieckiego Bundestagu, poinformowała, że aby wypełnić wspomniane kryteria, Niemcy muszą przeznaczyć około 20 mld euro na zakup amunicji.