Wielka wojna na drony. Rosyjski UAV Tachyon wpadł w ręce Ukraińców
Ten mały, powietrzny szpieg miał wskazywać rosyjskim żołnierzom położenie ukraińskich wojsk. Ale od kilku dni dron Tachyon tropi oddziały wojsk Putina.
Od samego początku wojny Rosji z Ukrainą to drony są bronią budzącą największe emocje. Wszystko za sprawą słynnego tureckiego Bayraktara TB2, który zadał Rosjanom bolesne ciosy. Obie strony stosują jednak wiele rodzajów dronów, a niektóre pełnią rolę jedynie rozpoznawczą. Jeden z takich bezzałogowców trafił właśnie w ręce Ukraińców, o czym poinformowali w mediach społecznościowych. To rosyjski "Tachyon", który konstrukcją przypomina słynny amerykański samolot B2 Spirit, czyli "latające skrzydło".
Razem z dronem Ukraińcy przejęli także nadajnik i panel sterujący.
Cel: szpiegować wroga
Tachyon UAV to prosty dron, który jest wystrzeliwany w powietrze za pomocą gumowej katapulty. Po wykonanym zadaniu dron powraca do operatora, a następnie wyrzuca spadochron i tak bezpiecznie ląduje na ziemi.
Bezzałogowiec został specjalnie zaprojektowany do działania w trudnych warunkach klimatycznych. Może być wyposażony w kamerę wideo, kamerę termowizyjną i inny sprzęt do obserwacji. Waży 25 kilogramów, jego długość nie przekracza 61 cm, a rozpiętość skrzydeł wynosi dwa metry. Potrafi wykonywać zadania we dnie i w nocy, a jego zasięg to 40 kilometrów.
Napęd drona to silnik elektryczny, który potrafi rozpędzić Tachyon UAV do prędkości 120 kilometrów na godzinę. Osiąga wysokość lotu do 4 kilometrów. W powietrzu utrzymuje się bez problemu ponad dwie godziny.
Przejęcie drona z nadajnikiem to podczas wojny w Ukrainie raczej rzadkość. Najczęściej drony są zestrzeliwane przez obronę przeciwlotniczą. Tak swój żywot zakończył UAV Orlan-10, który został zestrzelony przez siły ukraińskie w Nowoworoncowce w obwodzie chersońskim.
Trzeba przyznać, że w mediach społecznościowych "wojnę na drony" jak na razie zdecydowanie wygrywa Ukraina.