Wybuch napędu jądrowego rakiety Buriewiestnik zabił rosyjską elitę naukową

Kreml w końcu przyznał, że w obwodzie archangielskim doszło do małej katastrofy jądrowej na skutek eksplozji eksperymentalnego międzykontynentalnego pocisku balistycznego o nazwie Buriewiestnik.

Incydent miał miejsce 8 sierpnia w pobliżu miejscowości Nyonoksa, ok. 30 kilometrów na zachód od miasta Sewerodwińsk, w obwodzie archangielskim, leżącym ok. 1500 kilometrów od Suwałk. Testowany był tam pierwszy w historii Rosji i świata niemal ukończony pocisk wyposażony w napęd jądrowy. Jego atrybutem jest praktycznie nieograniczony zasięg.

Kreml oficjalnie przyznał, że w eksplozji pocisku 9М730 Buriewiestnik (SSC-X-9 Skyfall) zginęło 5 osób. Wszystkie te osoby były pracownikami Rosyjskiego Federalnego Centrum Jądrowego w Sarowie oraz Rosatomu. Szef państwowej korporacji powiedział, że była to elita krajowego programu rozwoju broni jądrowej i wezwał prezydenta Rosji do przyznania im najwyższych odznaczeń za poświęcenie dla kraju.

Reklama

„Śmierć tych zasłużonych osób to gorzka strata dla całego centrum nuklearnego i korporacji państwowej Rosatom. Ci ludzie byli naszą elitą, bardzo często prowadzili badania w niewiarygodnie niebezpiecznych warunkach” - powiedział Walentin Kostiukow, szef Rosatomu. Dodał również, że przygotowania do testu trwały ponad rok, a ofiary były „zaangażowane w pracę związaną z testami źródła energii radioizotopowej, która była częścią rakiety”. Przygotowania przebiegały wyśmienicie, aż do 8 sierpnia. Śledztwo ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle doszło do katastrofy i czy można było tego uniknąć.

Wiaczesław Sołojew, szef Rosyjskiego Federalnego Centrum Jądrowego w Sarowie ujawnił na pogrzebie swoich przyjaciół, że jego instytut zajmuje się budową małego reaktora na potrzeby napędu do zaawansowanej rakiety. Przyznał też, że nie tylko Rosja, ale również Stany Zjednoczone i Chiny rozwijają takie technologie. To prawda, ale jeśli chodzi o USA, to NASA zbudowała i zaprezentowała w pełni gotowy reaktor nuklearny na potrzeby budowy baz na Księżycu i Marsie. To urządzenie nie ma nic wspólnego z napędami rakiet balistycznych, zdolnych do przenoszenia głowic jądrowych.

Źródło: GeekWeek.pl/PAP/Reuters/RBK/Echo Moskwy / Fot. Pravda.ru

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy