Z tym morskim dronem rosyjskie okręty nie mają szans
Siły Zbrojne Ukrainy szykują wielką niespodziankę z okazji zbliżających się wielkimi krokami urodzin Władimira Putina. Są nią pierwsze podwodne drony, których zadaniem będzie masowa pacyfikacja rosyjskich okrętów Floty Czarnomorskiej.
Ostatnie ataki na rosyjskie okręty i główną siedzibę Floty Czarnomorskiej wywołały panikę w najwyższych kręgach rosyjskiej armii. Obecnie z Krymu ewakuowane są akademie wojskowe, koszary i różne szczeble dowództw floty w obawie przed pociskami dalekiego zasięgu. Tymczasem w portach powstają bariery antydronowe.
Kreml ma świadomość, że dalsza część bieżącego roku i przyszły rok będą skupiały się w Siłach Zbrojnych Ukrainy na wyzwoleniu Krymu. Oznaczać to będzie, że coraz częściej atakowane będą za pomocą pocisków obiekty rządowe i armii, a za pomocą dronów morskich okręty Floty Czarnomorskiej.
Ukraińcy już teraz szykują niespodziankę dla Władimira Putina z okazji nadchodzących wielkimi krokami jego urodzin. Trwają testy pierwszego drona podwodnego o nazwie "Marichka". Chociaż został on oficjalnie pokazany w sierpniu, to jednak jego premiera na Morzu Czarnym jest kwestią zaledwie kilku dni.
Ten wynalazek ukraińskich koncernów zbrojeniowych pozwoli szybko i sprawnie likwidować rosyjskie okręty. Jego atrybutem jest ogromny zasięg, możliwość transportu dużej ilości materiałów wybuchowych oraz trudność w wykryciu przez wroga. Ukraińcy pokładają w nim duże nadzieje. Jako że drony morskie dotychczas używane były widoczne z samolotów czy okrętów, łatwo było je zniszczyć.