Apple walczy o serca inwestorów, choć udziały w rynku spadają
Apple informował już o zamiarach zwrócenia akcjonariuszom kapitału w wysokości 100 mld dol. Środki na ten cel pochodzą jednak z zaskakującego źródła.
Apple walczy o serca inwestorów, bo tylko w ciągu ostatnich 7 miesięcy cena walorów koncernu spadła o 37 proc. Kalifornijski gigant uznał, że zamiast gromadzić pieniądze w bankach, lepiej wypłacić część z nich akcjonariuszom w postaci dywidendy. W praktyce firma nie zamierza jednak ściągnąć pieniędzy z własnych kont.
Apple zamiast tego sprzedało obligacje korporacyjne o rekordowej wartości 17 mld dol. - poinformował Bloomberg. Mniejsza część papierów (3 mld) objęta jest zmiennym oprocentowaniem, natomiast pozostałe 14 mld to papiery o stałym oprocentowaniu. Termin zapadalności obligacji to okres od 3 do 30 lat.
Okazuje się, że dla kalifornijskiego giganta bardziej opłacalne było wzięcie pożyczki kosztującej niewiele, niż transfer olbrzymich kwot z zagranicznych kont. Według agencji AP - gdyby Apple chciał wypłacić zgromadzone wcześniej pieniądze, musiałby zapłacić aż 35 proc. podatku, natomiast obecny scenariusz zakłada koszty tego typu w przedziale od 0,5 do 3 proc.
Skomplikowane na pozór ruchy oznaczają jednak jedno: producent iPhone’ów czy iPadów szybko nie pozbędzie się swoich zapasów gotówki.
Analitycy nie są jednak optymistyczni jeśli chodzi o udziały w rynku amerykańskiego giganta. Choć Apple bez wątpienia zaprezentuje swój nowy smartfon w trzecim kwartale, udziały w rynku iPhone’a mogą do tego czasu mocno spaść. Do sklepów iPhone 5S trafi prawdopodobnie dopiero w październiku, co bardzo niepokoi akcjonariuszy.
Analityk ze Sanford Bernstein zauważa, ze choć w ciągu roku rynek smartfonów wzrósł o 36 proc., Apple zdołał zwiększyć sprzedaż swoich smartfonów tylko o 7 proc. Udziały kalifornijskiej spółki spadły z 23 do 17 proc., a jeszcze w tym roku mogą zmaleć poniżej granicy 10 proc.
Ostatnie doniesienia na temat Apple’a mogą być mylące. Koncern pożycza pieniądze, a jego udziały w rynku smartfonów szybko maleją. W praktyce ma się to nijak to zysków, które mogą wciąż rosnąć. Tim Cook nie zasłynął na razie z żyłki rewelacyjnego wizjonera, jednak jest bez wątpienia świetnym menadżerem. Dopóki Apple co kwartał raportuje miliardowe zyski, trudno się przesadnie martwić.
Adrian Nowak
Komórkomania.pl