Apple zmniejszy produkcję iPadów aż o połowę
Niedobór komponentów w końcu dopadł również Apple. Amerykańskie przedsiębiorstwo zostało zmuszone do ograniczenia liczby wyprodukowanych iPadów i to aż o połowę. Kosztem tabletów Apple chce stworzyć więcej iPhone’ów, by zaspokoić zapotrzebowanie na rynku.
Do tej pory wydawało się, że kryzys spowodowany niedoborem półprzewodników dotknął już wszystkich producentów elektroniki oprócz Apple. Gdy konkurencja już tonęła w kryzysie, amerykański producent nadal trzymał głowę nad wodą. To się jednak zmieniło i gigant z Cupertino nie będzie w stanie wyprodukować tylu urządzeń, ile wcześniej planował.
Dotychczas Apple udawało się uniknąć skutków kryzysu. Producent osiągnął to systematycznością swoich premier i siłą marki. Apple składało zamówienia na komponenty na długo przed konkurencją, dlatego ich dostawy były realizowane w pierwszej kolejności. Znacząco pomogły im w tym coroczne premiery o zbliżonych datach. Teraz niestety kryzys dotarł również do siedziby Apple. Już wcześniej informowaliśmy o tym, że gigant z Cupertino zostało zmuszony do zmniejszenia szacowanej produkcji smartfonów z serii iPhone 13. Jak się okazuje, sytuacja prezentuje się jeszcze gorzej. Firma właśnie zrezygnowała z wyprodukowania aż połowy planowanych iPadów. W ten sposób Apple chce przerzucić siły na stworzenie większej liczby najnowszych iPhone’ów, na które jest duży popyt na rynku.
Sytuacja na rynku półprzewodników nie wygląda zbyt optymistycznie. Już teraz według raportu grupy finansowej Susquehanna, producenci smartfonów muszą czekać na dostawę chipsetów prawie 22 tygodnie. Może to w przyszłości doprowadzić do wzrostu cen elektroniki.