HTC One M8 Plus i Advance, czyli nowe supersmartfony w drodze

Serwis 9to5Google donosi, że HTC pracuje nad dwoma nowymi smartfonami o topowej specyfikacji - One M8 Plus oraz HTC One M8 Advance.

HTC One M8
HTC One M8INTERIA.PL

Pierwszą nowością ma być model One M8 Plus, na którego pokład trafi ponoć wyświetlacz o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli, superwydajny Snapdragon 805, 3 GB pamięci RAM oraz pojedynczy aparat z matrycą 13 Mpix i optyczną stabilizacją obrazu. Być może chodzi o znany z przecieków telefon, który wcześniej nosił nazwę Prime, jednak @evleaks opublikował ostatnio jego trójwymiarową wizualizację, na której widoczny był podwójny aparat. Dom Esposito z 9to5Google wyraźnie zaznacza, że nie pokrywa się to z informacjami, które dostał od swojego informatora.

Zastosowanie pojedynczego aparatu w topowym urządzeniu byłoby nieco dziwne, bo decydując się na taki krok, HTC otwarcie przyznałoby, że Ultrapiksele i Duo Camera to niewypały. Oczywiście, dla nas byłaby to świetna wiadomość, bo aparat jest chyba najczęściej krytykowanym elementem ostatnich flagowców HTC i dobrze, że firma potrafi uczyć się na błędach, ale pod względem marketingowym raczej trudno będzie się z czegoś takiego wybronić.

Telefon ma mieć aluminiową obudowę, cechującą się odpornością na zalania. Dokładny stopień ochrony nie jest jeszcze znany.

Drugi smartfon to HTC One M8 Advance. Pod względem specyfikacji nie powinien różnić się od M8 Plus, ale jego podzespoły będą zamknięte w plastikowej obudowie. Najpewniej telefon będzie przeznaczony na azjatyckie rynki. Warto zaznaczyć, że jest to inne urządzenie niż znany z przecieków Ace, bo ten ma ekran Full HD, Snapdragona 801 i 2 GB RAM-u, więc jest de facto plastikowym odpowiednikiem One M8.

Oba urządzenia mają zadebiutować na rynku jednocześnie w sierpniu lub we wrześniu. Priorytetem dla HTC jest ponoć wyrobienie się z premierą przed prezentacją iPhone'a 6, która najpewniej odbędzie się w połowie września.

Coraz więcej wskazuje na to, że HTC i Samsung pójdą w ślady Sony i swoje topowe smartfony będą prezentować co pół roku, a to nie jednak dobre dla nas - konsumentów. Decydując się na kupno flagowca, tak naprawdę połowę ceny płacimy za świadomość, że mamy najnowszy sprzęt. Przy takim cyklu wydawniczym będzie to inwestycja krótkoterminowa. Z drugiej strony będziemy mogli liczyć na szybszy spadek cen tak naprawdę niewiele gorszych urządzeń.

Miron Nurski

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas