Kolejny dowód na to, że w S22 nie należy spodziewać się rewolucji
Samsung najprawdopodobniej na początku lutego zaprezentuje kolejną serię swoich flagowych smartfonów. Dotychczasowe doniesienia wskazują na to, że Samsung nie zatrzęsie rynkiem innowacjami.
Na razie Samsung nie potwierdził jeszcze daty premiery swoich nadchodzących urządzeń. Jednak już pojawiają się w sieci nieoficjalne doniesienia. Najbardziej wiarygodne pochodzą od Jona Prossera, autora wielu przecieków, który twierdzi, że S22 zostanie zaprezentowane 8 lutego. Wszyscy oczekujący wielkich innowacji technologicznych mogą się zawieść.
Wielu fanów Apple było zawiedzionych brakiem większych nowości w tegorocznych iPhone’ach. Analogiczna sytuacja może spotkać klientów Samsunga. Według najnowszych doniesień portalu GSM Arena, S22 i S22 Plus będą korzystały z takiego samego przedniego aparatu 10 MP, co S21 i S21 Plus, a nawet S20 i S20 Plus. Nie zawita również technologia UPC, czyli posiadacze Samsunga S22 nadal będą skazani na oglądanie wycięcia na kamerę w ekranie. Oczywiście koreańskie przedsiębiorstwo jeszcze nie odkryło wszystkich kart, a do samej premiery urządzenia jest jeszcze trochę czasu. Możliwe, że producent jeszcze wszystkich czymś zaskoczy.
Fanów Samsunga może niepokoić nie tylko zastój firmy w kwestii innowacji, lecz również regres. S22 i S22 Plus będą mniejsze niż zeszłoroczne modele i zostaną w nich zastosowane baterie o mniejszej pojemności. Niektórzy producenci oferują już smartfony z ogniwami 6 lub nawet 7 tysięcy mAh. Tymczasem Samsung zaserwuje konsumentom S22 z pojemnością baterii na poziomie 3700 mAh. To o 300 mAh mniej niż zeszłoroczny model. Co prawda, firma twierdzi, że przez zastosowanie bardziej nowoczesnych algorytmów zarządzania pracą baterii, ta i tak wytrzyma dłużej na jednym ładowaniu. Jednak wielu konsumentów może nie przekonać takie tłumaczenie.