Motorola Moto X nie sprzedaje się tak, jak powinna
Na początku roku o Motoroli Moto X mówiło się jako o nadchodzącej rewolucji i telefonie, który “zmieni reguły gry". Ostatnie wyniki sprzedaży ciężko jednak nazwać rewolucyjnymi.
Wall Street Journal, który powołuje się na dane zgromadzone przez firmę Strategy Analytics donosi, że Motorola w trzecim kwartale bieżącego roku sprzedała 500 000 egzemplarzy swojego flagowca. Co prawda w artykule pada porównanie z Galaxy S 4, który w ciągu miesiąca od dnia premiery rozszedł się w liczbie 10 mln sztuk, jednak zestawianie ze sobą obu urządzeń jest niezbyt miarodajne. Przede wszystkim dlatego, że o ile S-czwórka jest urządzeniem dostępnym globalnie, o tyle Moto X-a można nabyć wyłącznie na terenie Stanów Zjednoczonych. Niemniej jednak jak na ponad 300-milionowy kraj, który jest ojczyzną zarówno Motoroli jak i Google’a, takie wyniki sprzedaży są raczej poniżej oczekiwań producenta.Co jest powodem takiego stanu rzeczy? Nie bez znaczenia jest z pewnością dość wysoka cena urządzenia (początkowo 199 dol. przy dwuletnim kontrakcie, ostatnio została obniżona do 99 dol.). Moto X oferuje przy tym dość przeciętną jak na dzisiejsze czasy specyfikację. Ok, producent postawił na optymalizację i działaniu smartfona niczego nie można zarzucić, jednak nietrudno jest sobie wyobrazić, że przekonanie o tym przeciętnego konsumenta, który zewsząd bombardowany jest reklamami zachwalającymi zalety ekranów Full HD i czterordzeniowych procesorów może graniczyć z cudem.Warto odnotować również fakt, iż jedna z największych zalet tego urządzenia - możliwość wybrania spersonalizowanej przez siebie obudowy - początkowo była dostępna ekskluzywnie tylko u jednego amerykańskiego operatora. Zmianie uległo to dopiero wczoraj, bo od teraz z narzędzia Moto Maker może skorzystać każdy. Obawiam się jednak, że na znaczną poprawę wyników sprzedaży może być już za późno.Tymczasem zanosi się na to, że niemałą popularnością będzie się ciszył inny model Motoroli, czyli nadchodzący Moto G. Telefon ma być dostępny globalnie w przystępnej cenie (równowartość ok. 800 zł), a przy tym oferować specyfikację przebijającą to, czego można by się spodziewać po tej półce cenowej. Sytuacja będzie zatem zupełnie odwrotna niż w przypadku Moto X-a, którego specyfikacja zdaje się być nieadekwatna do ceny. Niewykluczone więc, że zupełnie odwrotne będą także komentarze mediów i analityków po ogłoszeniu pierwszych wyników sprzedaży Motoroli Moto G.Miron Nurskikomórkomania.pl