Obawiacie się 5G? Ten pendrive USB z technologią kwantową spieszy na ratunek
Choć większość użytkowników internetu z ciekawością wypatruje szerokiej implementacji 5G, to jak dobrze wiemy są i takie osoby, które twierdzą, że ta niesie ze sobą negatywne skutki zdrowotne.
Ba, przy okazji pandemii koronawirusa słyszeliśmy nawet, że sieci 5G są jego źródłem, chociaż z naukowego punktu widzenia jest to niemożliwe. Pewne grupy spiskowe twierdzą jednak inaczej, czego przykłady możemy oglądać w wielu miejscach Europy - najpierw usłyszeliśmy o podpalonych masztach sieci komórkowych w Wielkiej Brytanii i we Włoszech, a ostatnio do podobnego niechlubnego incydentu doszło w Polsce, a konkretniej Łodzi, choć jak się ostatecznie okazało… podpalony maszt nie był nawet od 5G. Niestety zachowania takie zamiast być napiętnowane, często są chwalone, np. przez polityków, więc można śmiało założyć, że wkrótce doczekamy się kolejnych.
A gdyby tak osoby przekonane o szkodliwości sieci 5G dostały urządzenie chroniące je przed negatywnym wpływem tej technologii? Takie właśnie zmierza na rynek, a mowa o kosztującym 346 USD sticku USB, który za sprawą przełomowej technologii kwantowej zabezpiecza nasze ciało. Jak informuje BBC, firma o nazwie BioShield Distribution w ten sposób reklamuje swój produkt 5GBioShield, który „zapewnia ochronę dla ciebie i twojej rodziny, a wszystko przez holograficzny katalizator nanowarstwowy, który może być noszony albo umieszczone obok smartfona czy innego urządzenia elektrycznego, emitującego promieniowanie elektromagnetyczne (EMF)”.
To jeszcze nie koniec rewelacji, bo choć urządzenie przypomina zwykły stick USB, tyle że z ładną naklejką, to producent zapewnia, że „poprzez proces kwantowej oscylacji, klucz USB 5GBioShield przywraca balans i harmonię szkodliwych częstotliwości pochodzących ze elektrycznej mgły wywoływanej przez takie urządzenia, jak laptopy, smartfony, tablety, sieci WiFi etc. Co więcej urządzenie emituje również częstotliwości wspierające nasze siły życiowe i ogólną rewitalizację ciała”. Tak jak wspominaliśmy, urządzenie kosztuje 346 USD, ale producent proponuje również 3-paki, żeby zabezpieczyć rodzinę i wtedy możemy liczyć na promocyjną cenę 973 USD.
Prawie darmo, prawda? No dobrze, ale odkładając na bok złośliwości, mamy tu do czynienia ze zwykłym stickiem USB, który można kupić za jakieś 6 USD, co potwierdziły testy firmy zajmującej się testowaniem urządzeń, Pen Test Partners. Tyle że dwaj dyrektorzy BioShield Distribution ciągle idą w zaparte, zapewniając o skuteczności swojej technologii i rzucając formułkami rodem z filmów science-fiction (bo mowa tu nawet o kwantowym splątaniu na poziomie DNA!), ale jak łatwo się domyślić nie są „autoryzowani do dzielenia się tymi sekretami produkcyjnymi”. Mówiąc krótko, ktoś postanowił nieźle zarobić na ludziach negatywnie zakręconych na sieciach 5G i nietrudno sobie wyobrazić, jak wiele osób da się tak nabrać… z ciekawością spojrzelibyśmy w takie statystyki.
Źródło: GeekWeek.pl/BBC/Fot. 5gbioshield.com