Rozmowy w restauracji drażnią najbardziej
Wszyscy czasem denerwujemy współtowarzyszy podróży, współpracowników oraz przechodniów na ulicy głośną rozmową przez telefon. Jest jednak miejsce, gdzie korzystanie z telefonu to szczyt buractwa.
Z sondażu amerykańskiego przewodnika po restauracjach Zagat wynika, że 63 procent mieszkańców USA uważa osoby prowadzące rozmowy telefoniczne w knajpach za beznadziejnych egoistów, aspołecznych chamów i nieogarniętych plebejuszy.
Wypowiadający się dla "Daily News" nowojorscy klienci restauracji przyznali zgodnie, że wysyłanie i odczytywanie SMS-ów jest łatwiejsze do zaakceptowania. 68 procent zapytanych przyznaje, że korzystanie z wiadomości jest w porządku, pod warunkiem, że robimy to dyskretnie.
Doprawdy, o czym może świadczyć niemożność skupienia się na osobie, z którą się przyszło do restauracji?
Anna Piwnicka