Smartfony z QWERTY to przeżytek?
Jeszcze jakiś czas temu high-endowe smartfony musiały oferować pełną klawiaturę QWERTY. Był to kanon, który zmienił się dopiero po wejściu pierwszego iPhone'a. Obecnie producenci coraz rzadziej prezentują ciekawe smartfony z klawiaturą QWERTY z najwyższej półki. Z czego to wynika?
Kto nie pamięta rewelacyjnych PocketPC z QWERTY, jak HTC Wizard, HTC Kaiser, czy kultowych Communicatorów Nokii? Czy zastanawialiście się nad tym, jak wyglądałyby te modele, gdyby nie miały wysuwanej fizycznej klawiatury QWERTY. No właśnie, była ona ich znakiem rozpoznawczym i ciężko było wyobrazić sobie w tamtych czasach high-endowy model, który obsługiwany byłby tylko poprzez ekran dotykowy.
Smartfony z QWERTY to przeżytek?
Czasy się jednak zmieniły. Chyba większość z Was zauważyła już stopniowe odchodzenie producentów od high-endowych smartfonów z pełną klawiaturą QWERTY. Są one zastępowane przez telefony z wielkimi ekranami, które mają wyeliminować konieczność posiadania fizycznej klawiatury. Co jednak z użytkownikami, którzy chcieliby korzystać z wygodnej klawiatury QWERTY?
Ci, niestety, nie mają zbyt dużego wyboru. Obecnie na rynku dostępnych jest tylko kilka interesujących smartfonów z QWERTY, które oparte są na platformie Android, jak Desire Z czy starsza Motorola Milestone. Można jeszcze wziąć pod uwagę Nokię N900, z której społeczność zgromadzona dookoła Maemo potrafi wycisnąć naprawdę sporo. Na kolejne interesujące premiery, czyli biznesową Nokię E7, HTC 7 Pro z Windows Phone 7, bądź światową edycję Milestone'a 2, przyjdzie nam poczekać do pierwszego kwartału 2011 roku.
Nie popisała się także firma Samsung, która najprawdopodobniej zrezygnowała z wprowadzenia na Starym Kontynencie Galaxy S Pro z pełną klawiaturą QWERTY. Model ten pod nazwą Epic 4G otrzymali tylko użytkownicy amerykańskiej sieci Sprint. Szkoda, gdyż mógłby to być jeden z najlepszych modeli na rynku i znacznie rozszerzyłby ubogi wybór modeli z najwyższej półki.
Dlaczego jest tak mało smartfonów z QWERTY?
Powodów jest kilka, ale dwa z nich są decydujące i wiążą się ze sobą. Są nimi cena i zainteresowanie samych użytkowników. Zacznę jednak od początku. Koszt zaprojektowania, wyprodukowania i długich testów modelu wyposażonego w wysuwaną klawiaturę QWERTY jest znacznie wyższy od kosztów, które trzeba przeznaczyć na telefon wyposażony w duży dotykowy ekran.
Wraz ze wzrostem kosztów produkcji i użytych komponentów rośnie także cena rynkowa modelu. Oczywiście od tej reguły są także drobne odstępstwa, jak w przypadku Desire HD i Desire Z, ale tu zadecydowała głównie cena nowej generacji Snapdragona QSD8255 i wielkiego, 4,3-calowego ekranu.
Wracając do tematu - wyższa cena danego modelu sprawia, że mniej osób może sobie na niego pozwolić. Stereotyp drogich telefonów z QWERTY utrwala się.
Nie ma się co dziwić firmom - skoro można sprzedać dużo więcej tańszych topowych dotykowców, po co wprowadzać telefony dla wąskiej grupy odbiorców na rynek, na którym się po prostu nie sprzedadzą. Dużo lepiej model ten wprowadzić do oferty operatora, który go wypromuje, a przy tym nie będzie miał w ofercie podobnych modeli. Taką właśnie sytuację mogliśmy zaobserwować na przykładzie Samsunga Epic 4G.
Oczywiście nie bez znaczenia jest tu także obecność na rynku ekranów dotykowych, które zostały wykonane w technologii pojemnościowej. Pisze się na nich dużo szybciej niż na oporowych, a przy tym są one bardziej odporne na różnego rodzaju porysowania. Dodatkowe funkcje, jak multitouch czy klawiatury typu Swype sprawiają, że pisanie jest także wygodne. Czy można porównać to do wpisywania tekstu na fizycznej klawiaturze? Oceńcie sami.
Mateusz