Xiaomi pracuje nad modułowym smartfonem?
Coraz więcej koncernów interesuje się produkcją modułowych telefonów. Ostatnio do tego grona dołączyła firma Xiaomi.
Wszystko zaczęło się od wideo z prezentacją koncepcyjnego urządzenia o nazwie Phonebloks, które we wrześniu trafiło do sieci. Miało ono nakłonić producentów do przygotowania telefonu zbudowanego z modułów z najważniejszymi podzespołami, które użytkownik mógłby wymieniać na własną rękę. Tematem szybko zainteresowała się Motorola, która ogłosiła rozpoczęcie prac nad Projectem Ara. Więcej informacji o tym przedsięwzięciu znajduje się tutaj.
Teraz na świeżym (a właściwie nieistniejącym) jeszcze rynku telefonów modułowych pojawił się drugi gracz, czyli chińska firma Xiaomi. Jej prezes - Lei Jun - opublikował na Weibo (chiński odpowiednik Twittera) dwie sugerujące to grafiki. Co prawda zostały one dość szybko usunięte, ale z pewnością nie pojawiły się przypadkiem i miały na celu wywołanie fali spekulacji.
Projekt nazywa się Magic Cube i - jak wynika z powyższych rycin - zakłada stworzenie urządzenia, które pozwalałoby m.in. na wymianę aparatu, baterii i płyty głównej. Personalizacja takiego smartfona nie byłaby zatem aż tak rozbudowana jak w przypadku Project Ara, ale jedynie na coś takiego możemy liczyć w najbliższej przyszłości; w dobie planowanego postarzania produktów wprowadzenie na rynek telefonu, który można udoskonalać w nieskończoność, byłoby po prostu nieopłacalne. Do tego dochodzą problemy techniczne związane m.in. z optymalizacją systemu pod kątem podzespołów, których smartfon w standardzie nawet nie ma. To oczywiście teoretycznie jest możliwe (rynek PC), ale w przypadku telefonów byłoby wyjątkowo nierentowne.
Warto wspomnieć, że pierwszy telefon, który na odczepnego można nazwać modułowym, trafił już na rynek. Mowa oczywiście o modelu Jolla, który wykorzystuje rozwiązanie zwane "drugą połówką". Są to po prostu wymienne tylne panele mogące zawierać własny hardware.
Nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) Xiaomi zrealizuje swój pomysł na modułowy telefon. Nastąpi to jednak raczej nieprędko.
Miron Nurski