COVID-19 a stwardnienie rozsiane - czy istnieje związek między nimi?

Związek między infekcjami wirusowymi a SM jest zauważalny /123RF/PICSEL
Reklama

​Dwa niezależne zespoły badawcze odkryły, że stwardnienie rozsiane (SM) może być wywołane przez infekcje wirusowe w wieku nastoletnim. To rodzi obawy, że konsekwencje zdrowotne pandemii COVID-19 mogą być znacznie bardziej długofalowe, niż nam się wydawało. Zwłaszcza, że dzieci i młodzież często przechodzą infekcję SARS-CoV-2 bezobjawowo.

Stwardnienie rozsiane (SM) to przewlekła, zapalna choroba ośrodkowego układu nerwowego, w której dochodzi do licznych uszkodzeń tkanki nerwowej. Ma ona najczęściej przebieg fazowy, z okresami zaostrzeń i remisji. Zazwyczaj występuje wśród osób młodych, ze szczytem występowania między 20. a 40. rokiem życia (częściej chorują kobiety).

Czy wirusy powodują SM?

Od dekad naukowcy rozważają związek między infekcjami wirusowymi a stwardnieniem rozsianym. Nowe wyniki badań wskazują, że ciężkie infekcje wirusowe w wieku nastoletnim mogą przyczyniać się do rozwoju choroby u osób podatnych na nią. To dlatego, że infekcje wirusowe wywołują nadmierną reakcję immunologiczną, która rozpoczyna proces demielinizacji (uszkadzania osłonek) neuronów. Proces ten jest powolny, a efekty pod postacią SM stają się widoczne po latach. Potwierdzają to badania dwóch niezależnych zespołów. Uczeni przeanalizowali dokumentację zdrowotną kilku milionów osób urodzonych w Szwecji w latach 1970-1994. 

W pierwszym badano korelacje między odnotowanymi w szpitalu infekcjami wirusowymi przed 20. rokiem życia a diagnozą SM po 20. roku życia. Ustalono, że infekcje przed 11. rokiem życia nie wiązały się z żadną późniejszą diagnozą SM, ale zachorowanie między 11. a 19. rokiem życia łączyło się z podwyższonym ryzykiem wystąpienia SM. Najbardziej narażone były osoby, które w wieku nastoletnim przeszły mononukleozę, zapalenie płuc lub infekcje wpływające na centralny układ nerwowy. 

W drugim badaniu naukowcy skupili się na związku między MS i mononukleozą zakaźną, znaną również jako gorączka gruczołowa, która jest powodowana przez wirusa Epsteina-Barr (EBV). Naukowcy chcieli sprawdzić, czy infekcja wirusowa dawała początek SM, czy też może przebiegała ostrzej u osób, które były podatne na SM z powodu nieprawidłowości układu odpornościowego.

Reklama

- Aby potwierdzić, że infekcje są prawdziwym czynnikiem ryzyka dla SM, wyzwalającym chorobę, w naszym najnowszym badaniu porównaliśmy rodzeństwo z tej samej rodziny. Ma ono wiele wspólnych cech genetycznych i prowadzi podobne życie rodzinne. Jeśli u jednego z rodzeństwa wystąpi gorączka gruczołowa i rozwinie się stwardnienie rozsiane, podczas gdy u drugiego nie wystąpi gorączka gruczołowa i nie rozwinie się stwardnienie rozsiane, sugerowałoby to, że to raczej gorączka gruczołowa, a nie jakiekolwiek predyspozycje genetyczne doprowadziły do stwardnienia rozsianego. Z drugiej strony, jeśli tylko jeden miał gorączkę gruczołową, ale obaj później rozwinęli stwardnienie rozsiane, to sugerowałoby, że winna była predyspozycja genetyczna - powiedział Scott Montgomery, główny autor badań.

Wyniki wskazują, że infekcje wirusowe rzeczywiście odgrywają ważną rolę w wyzwalaniu SM, niezależnie od czynników genetycznych. Największe ryzyko późniejszego rozwoju SM wystąpiło u osób, które miały infekcję wirusową między 11. a 15. rokiem życia.

- Nawet jeśli gorączka gruczołowa może być wyzwalać SM - najczęściej w okresie dojrzewania - to może minąć wiele lat, zanim SM zostanie zdiagnozowany. Wielu, u których wystąpiła infekcja wirusowa w wieku 11-15 lat nie zdiagnozowano SM aż do 30. roku życia. Dzieje się tak dlatego, że uszkodzenia mózgu spowodowane przez SM rozwijają się powoli - dodał Montgomery.

Bardzo długi ogon COVID-19?

Jeżeli ciężkie infekcje wirusowe mogą zwiększać ryzyko wystąpienia chorób neurologicznych w późniejszym okresie życia, to czy czeka nas fala przyszłych diagnoz SM? Czy pandemia COVID-19 może się do tego przyczynić?

Naukowcy z Florey Institute of Neuroscience & Mental Health  już jakiś czas temu ostrzegali, że po pandemii COVID-19 może nastąpić "cicha fala" choroby Parkinsona. To dlatego, że parkinson jest spowodowany przez szereg różnych czynników - zarówno genetycznych, jak i środowiskowych - a zdolność SARS-CoV-2 do wnikania do mózgu może intensyfikować objawy. 

Nie ma jednoznacznych dowodów wskazujących, że SARS-CoV-2 może powodować chorobę Parkinsona, ale niewątpliwie ciężka infekcja jest jednym z czynników ryzyka. COVID-19 może być swoistym wyzwalaczem choroby u osób, które są już na nią podatne. Podobnie może być ze stwardnieniem rozsianym.

- Tylko kilka osób, które mają stosunkowo poważne infekcje w okresie dojrzewania później zachoruje na SM - w większości przypadków to znacznie mniej niż 1 proc. Inne czynniki, w tym genetyczne, są również niezbędne do rozwoju choroby - dodał Montgomery. 

Naukowcy ostrzegają, że "jest prawdopodobne, że odpowiedź immunologiczna po infekcji SARS-CoV-2 może przyczyniać się do stanów zapalnych w mózgu u osób podatnych genetycznie, przyspieszając rozwój SM lub nawet stymulując jego progresję". To by oznaczało, że w ciągu najbliższych 20 lat mogą pojawić się kolejne fale zachorowań. 

Trzeba jednak przypomnieć, że związek między infekcjami wirusowymi w okresie dojrzewania a stwardnieniem rozsianym jest nadal niejasny. 

Przeczytaj: Stwardnienie rozsiane: Jak się zaczyna? Kogo najczęściej atakuje? Jak leczyć?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy