Czesi pokonali morze repliką prehistorycznej łodzi. Niezwykła podróż

Czescy archeolodzy dokonali niezwykłego wyczynu, w niespełna miesiąc pokonując trasę ponad 500 kilometrów na Morzu Egejskim za pomocą repliki neolitycznej łodzi. Używając siły swoich mięśni, udało im się odtworzyć podróż prehistorycznych kolonizatorów.

Czescy archeolodzy przepłynęli Morze Egejskie na replice prehistorycznej łodzi
Czescy archeolodzy przepłynęli Morze Egejskie na replice prehistorycznej łodziExpedice MonoxylonFacebook
Czescy archeolodzy przepłynęli Morze Egejskie na replice prehistorycznej łodzi,
Czescy archeolodzy przepłynęli Morze Egejskie na replice prehistorycznej łodzi,Expedice MonoxylonFacebook

Nasi południowi sąsiedzi udowodnili właśnie, że wcale nie trzeba mieć dostępu do morza, aby zostać prawdziwym wilkiem morskim. Grupa archeologów z Czech pod wodzą profesora Radomíra Tichego przepłynęła wszerz ponad 500-kilometrową trasę na Morzu Egejskim i to nie na byle jakiej łajbie. Dokonali tego na dokładnej replice łodzi sprzed 8000 lat, odwzorowując podróże dawnych ludów, które kolonizowały wybrzeża Morza Śródziemnego.

Prehistoryczne wakacje na Morzu Egejskim

Czeska ekspedycja nazwana Monoxylon IV rozpoczęła podróż 19 czerwca na greckiej wyspie Samos niedaleko Turcji. Cel został ustanowiony na wybrzeże Półwyspu Peloponeskiego niedaleko jaskini Franchthi. 21-osobowa załogi drewnianej łodzi miała do dyspozycji pomoc statku, na którym znajdowała się ekipa filmująca wyprawę. Archeolodzy jednak praktycznie całą drogę morską spędzali na drewnianej łajbie, mając do dyspozycji tylko siłę swoich mięśni.

Naturalnie największą przeszkodą były upały oraz zdradzieckie wody, które mogłyby uszkodzić drewnianą łódź o długości 11,5 metra. Czesi jednak parli naprzód, starając się każdego dnia pokonywać trasę między wyspami, gdzie nocowali. Na niektórych z nich prowadzili także wykopaliska.

Według czeskich żeglarzy, najtrudniejszym etapem wyprawy był 11-godzinny rejs pod wiatr w drodze na wyspę Amorgós. Jednak wykazując się determinacją godną prehistorycznych kolonizatorów, dotarli co celu 13 lipca. Jak wyliczyli, przez ponad 500 kilometrów wiosłowali około 100 godzin, osiągając średnią prędkość 5 km\h.

Droga dawnych Europejczyków

Cała wyprawa była filmowana i posłuży jako temat dokumentu o neolitycznej kolonizacji wybrzeży Morza Śródziemnego. Co ciekawe nie jest to pierwsza taka wyprawa organizowana przez Czechów. Grupa archeologów pod wodzą profesora Radomíra Tichego, związana z Uniwersytetem w mieście Hradec Králové oraz Archeoparkiem w Všestary, zorganizowała już trzy podobne wyprawy w ramach projektu Monoxylon na Morzu Egejskim i Śródziemnym. Pierwsza miała miejsce w 1995 roku.

Wszystkie wyprawy czeskich naukowców są przykładem archeologii eksperymentalnej, które mają zbadać faktyczne możliwości łodzi, jakimi podróżowały neolityczne ludy. To forma badań, mających od praktycznej strony pokazać jak wyglądała kolonizacja Morza Śródziemnego. Sama nazwa Monoxyl wywodzi się z greckiego języka i określa się nim "dłubankę", czyli najstarszą formę łodzi, zbudowaną z pnia drzewa.

Konkretna łódź, jaką w tegorocznej ekspedycji wykorzystali czescy archeolodzy to dokładna replika neolitycznej konstrukcji, którą odnaleziono w 1994 roku w jeziorze Bracciano niedaleko Rzymu. Do jej budowy Czesi wykorzystali pień dębu, którego obróbka wymagała 1000 godzin pracy. Po zbudowaniu ochrzcili ją nazwą "Král Mochova" i jedyne co im pozostało, to transport nad Morze Egejskie i głośne zawołanie "Ahoj".

Przed wojną pracowali w IT. Teraz latają dronami nad linią frontuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas