Dlaczego tyjemy po rzuceniu palenia? Naukowcy nareszcie to wyjaśnili

Przybieranie na wadze w następstwie rzucenia palenia jest bardzo częstym zjawiskiem i jedną z przyczyn tego, że część osób obawia się zerwania z nałogiem, ale dotąd nie wiedzieliśmy dokładnie, dlaczego tak się dzieje.

Przybieranie na wadze w następstwie rzucenia palenia jest bardzo częstym zjawiskiem i jedną z przyczyn tego, że część osób obawia się zerwania z nałogiem, ale dotąd nie wiedzieliśmy dokładnie, dlaczego tak się dzieje.
Naukowcy już wiedzą, dlaczego tyjemy po rzuceniu palenia /Picsel /123RF/PICSEL

Naukowcy od dawna spekulowali o różnych powodach metabolicznych i genetycznych, które mogłyby wyjaśniać tycie tak wielu osób po rzuceniu palenia, w tym możliwych zmianach apetytu wcześniej modyfikowanego przez nikotynę. Nowe badania na myszach opublikowane właśnie w magazynie Nature wskazują z kolei na potencjalną rolę mikrobiomu jelitowego.

Podczas eksperymentu stwierdzono, że myszy na wysokotłuszczowej i wysokocukrowej diecie, które są wystawiane na działanie dymu papierosowego, opierają się przybieraniu na wadze, podczas gdy wolne od papierosów zwierzęta systematycznie przybierają na wadze. Kiedy jednak ekspozycja na dym papierosowy znika, gryzonie z miejsca zaczynają tyć, co często ma miejsce także u ludzi rzucających palenie

Reklama

Tyle że po podaniu antybiotyków, których zadaniem jest “wyzerowanie" mikrobiomu jelitowego, proces praktycznie ustaje i gryzonie przybierają na wadze dużo mniej, a następnie utrzymują wagę przez długie miesiące, niezależnie od diety.

Naukowcy sugerują więc, że związane z paleniem składniki, jak nikotyna, muszą wpływać na florę bakteryjną w jelitach, a przez to również metabolizm

Dlaczego tyjemy po rzuceniu palenia?

Żeby potwierdzić, że bakterie jelitowe faktycznie odgrywają w procesie tycia kluczową rolę, badacze pobrali próbki kału od myszy “palących" i “niepalących" na różnym etapie “rzucania" palenia, a następnie dokonali przeszczepu flory do gryzoni z wyczyszczoną florą bakteryjną, które nigdy nie miały kontaktu z dymem papierosowym. 

Szybko okazało się, że występuje u nich podobny brak równowagi mikrobiologicznej, a najbardziej przybierały na wadze te osobniki, które otrzymały bakterie z kału pobranego od myszy w czasie rzucania palenia. Przyrost wagi był jednak zdecydowanie mniejszy, kiedy przed przeszczepem biorcy poddawani byli antybiotykoterapii. 

Oznacza to, że palenie faktycznie zmienia florę jelitową i naukowcy musieli tylko dowiedzieć się, na co konkretnie ma wpływ. Ich uwagę zwróciły głównie poziomy DMG (dimetyloglicyna) i ACG (acetyloglicyna), pierwszy był podniesiony, a drugi obniżony u myszy wystawionych na działanie dymu papierosowego.

Kiedy jednak mikrobiom zwierzęcia został wyczyszczony przez antybiotyki, przyhamowanie metabolizmu DMG czy suplementacja ACG pozwoliły znacząco ograniczyć przybieranie na wadze w okresie odstawienia papierosów, więc badacze najwyraźniej trafili w dziesiątkę.

Co jeszcze ciekawsze, zależność zdaje się zachodzić nawet u zdrowych myszy, które nigdy nie miały kontaktu z dymem, tj. podając im suplementy DMG można powodować przybieranie na wadze, a suplementy ACG powodują chudnięcie. Ostatnim etapem badań było sprawdzenie, czy podobnie jest u ludzi - analiza mikrobiomu 100 osób pokazała, że u palaczy występuje podobny profil metaboliczny jak u myszy wystawionych na dym, szczególnie znacząco podniesiony poziom DMG. 

I choć wiele jest jeszcze do zrobienia w tym zakresie, to naukowcy są przekonani, że ich odkrycie pozwoli nie tylko opracować nowe terapie dla osób rzucających palenie, ale i ma szansę zrewolucjonizować walkę z otyłością.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy