Dlaczego ziewamy? Wcale nie chodzi o nudę
Ziewanie to naturalne zachowanie naszego organizmu, któremu przypisujemy często wiele błędnych powodów. Ziewali starożytni, ziewamy i dziś - ale czy rozumiemy, co powoduje taki stan rzeczy? Wbrew niektórym mitom, wcale nie musi tu chodzić o nudę.
Spis treści:
Ziewanie, czyli element obecny od zawsze
Ziewanie to czynność fizjologiczna naszego organizmu, której nie jesteśmy w stanie całkowicie kontrolować. Oczywiście, możemy powstrzymywać się przed ziewaniem czy robić to mniej lub bardziej ostentacyjnie - mimo to, zjawisko będzie występować niezależnie od naszej woli.
Nie jest też tak, że ziewanie pojawiło się u ludzi w jakimś specyficznym momencie ostatnich stuleci - rozprawiali o nim jeszcze starożytni Grecy, a ziewają nawet płody, już od 12. tygodnia ciąży. Czy można im zarzucić znudzenie? Niekoniecznie. A może chce im się spać? To również nie jest wystarczające wytłumaczenie. Powód ziewania jest najpewniej inny.
Dlaczego ziewamy? Wiemy, choć nie do końca
Okazuje się, że nauka nie rozprawiła się ostatecznie z tematem ziewania. Oczywiście nie ma mowy o wyłącznie spekulacjach czy domysłach - mamy dość konkretne dowody na znajomość przyczyny ziewania. Chodzi o tlen, a więc cel naszego oddychania - innego procesu fizjologicznego.
Czym jest ziewanie? To najprawdopodobniej automatyczna reakcja organizmu na niedobór tlenu. Jest to silniejsze wpompowanie powietrza do płuc, niż ma to miejsce w przypadku oddychania. Jednocześnie pobudzane jest krążenie krwi, dzięki czemu nowa, spora dawka tlenu może trafić do naszego krwiobiegu.
Jest to również mechanizm ochronny przed nadmiernym gromadzeniem się we krwi dwutlenku węgla. Ten zaczyna się pojawiać w zbyt dużej ilości wtedy, gdy maleje stężenie tlenu. Organizm daje nam znać, że musi zostać dotleniony - a ziewnięcie mu w tym jak najbardziej pomaga.
Kiedy ziewamy?
Częste ziewanie najczęściej spotka nas w sytuacji, gdy jesteśmy w bezruchu lub pozycji siedzącej. To właśnie w czasie pracy np. przed komputerem czy podczas siedzenia na sali lekcyjnej lub wykładowej nasze ciało nie wykonuje ruchów. Krążenie jest spowolnione, a organizm może domagać się życiodajnego tlenu.
To kolejny argument za tym, aby raz na jakiś czas wstać i rozruszać się. Nie tylko dlatego, aby przeciwdziałać ziewaniu - samo w sobie nie jest przecież złe i jedynie informuje nas o tym, czego domaga się organizm. A przecież ma do tlenu święte prawo! Dlatego wstańmy na chwilę z krzeseł, wyciągnijmy ręce w górę i poruszajmy się - wszystko dla własnego zdrowia.
Ziewanie a stres? Istnieje powiązanie
Interesujący jest z pewnością fakt, że występuje korelacja między ziewaniem a stresem. Jeżeli przyjrzymy się sprawie dokładniej, to wnioski nasuwają się jednak same. W czasie stresujących sytuacji nasz organizm wydziela adrenalinę, a ciśnienie krwi ulega zwiększeniu.
Wszystko po to, abyśmy byli gotowi na nawet i ekstremalne sytuacje. Nasz mózg musi być wówczas odpowiednio dotleniony, a jak wiemy z wcześniejszych akapitów, ziewanie pomaga w dostarczaniu większej ilości tlenu do naszego organizmu.
Zaraźliwe ziewanie - dlaczego występuje?
Jak doskonale wiemy, ziewanie jest zaraźliwe. Wystarczy być w towarzystwie ziewającej osoby i niemal od razu nasz organizm postanowi skopiować zachowanie naszego towarzysza. Dlaczego właściwie tak się dzieje? Jest to kwestia nie do końca wyjaśniona przez świat nauki.
Jedną z teorii jest chęć automatycznego naśladowania zachowań innych przez nasz własny organizm. Inną jest empatia - ot, kopiowanie zachowania osób z otoczenia tak, aby robić coś wspólnie. To o tyle interesujące, że jedynie ludzie i szympansy są ofiarami zaraźliwego ziewania.
A może nasz organizm próbuje przeciwstawić się w ten sposób zagrożeniom? Co, jeżeli interpretuje w ten sposób potrzebę dotlenienia innych organizmów jako konieczność powielenia tego zachowania tak, aby uchronić siebie przed nadmiarem dwutlenku węgla we krwi?