Dziennik Titana to fałszywka. Pasażerowie nie byli świadomi zagrożenia
Federalne śledztwo ujawniło, że powszechnie dostępny zapis komunikacji między łodzią podwodną Titan a jej statkiem-matką Polar Prince, który zaczął krążyć po sieci niedługo po tragedii, został sfabrykowany.
Zespół federalny prowadzący dochodzenie w sprawie implozji łodzi podwodnej Titan ujawnił, że dziennik komunikacji między tą łodzią podwodną i jednostką Polar Prince został sfałszowany. Przypomnijmy, że ten zaczął krążyć w sieci niecały miesiąc po tragedii i sugerował, że seria alarmów zmieniła nurkowanie do miejsca spoczynku Titanica w ogromny kryzys, podczas którego pięciu podróżników walczyło o powrót na powierzchnię.
O jakich alarmach mowa? Titan był wyposażony w system RTM (ang. real time monitoring), czyli zestaw czujników analizujących strukturę kadłuba, które miały informować o najmniejszych nawet nieprawidłowościach, dając załodze czas na wynurzenie. Udostępniony w sieci zapis komunikacji z Polar Prince sugerował zaś, że od pierwszego sygnału z RTM do implozji kadłuba minęło ok. 20 minut, w czasie których "Titan" z powodu pewnych niewyjaśnionych problemów z wynurzeniem pokonał w górę niecałe 100 m.