Głęboko w syberyjskich lasach wydarzył się tajemniczy incydent

W 1908 roku na niezamieszkałych obszarach głęboko w syberyjskiej tajdze doszło do gigantycznej eksplozji. Odpowiadał za nią tajemniczy obiekt. Według badań była nim lecąca z prędkością 15-27 km/s asteroida, która na wysokości około 5-10 km nad ziemią rozpadła się w ekstremalny sposób. Mimo upływu całego wieku nadal nie wyjaśniono wielu zagadek, wciąż również trwa intensywna dyskusja wśród naukowców. Co wiadomo o katastrofie tunguskiej?

Co wydarzyło się ponad 100 lat temu w syberyjskiej tajdze?
Co wydarzyło się ponad 100 lat temu w syberyjskiej tajdze?t99x /Leonid Kulik/domena publiczna123RF/PICSEL

Wydarzenie, które obecnie nazywane jest katastrofą tunguską, miało miejsce 30 czerwca 1908 roku w środkowej Syberii, na północ od jeziora Bajkał. Badania przeprowadzone w 2013 roku wykazały, że incydent powstał wskutek wybuchu lecącej z prędkością 15-27 km/s asteroidy, która wybuchła około 5-10 km nad powierzchnią ziemi. Jednakże nie wszystko się zgadza z odnalezionymi na miejscu dowodami.

Co wydarzyło się głęboko w syberyjskim lesie?

Gigantyczna eksplozja obiektu z kosmosu dosłownie zmiotła drzewa w promieniu 40 km. Nieprawdopodobny błysk widziany był z odległości 650 km, zaś wybuch słyszalny był z odległości nawet 1000 km.

Nieliczni świadkowie oddaleni o setki kilometrów mówili o niebieskim świetle przemierzającym niebo, które było "prawie tak samo jasne jak Słońce" i zostawiało za sobą cienką smugę. Potem przy horyzoncie pojawił się błysk, po chwili powstała gigantyczna chmura, z której wyłonił się słup ognia - rzucił on "czerwone światło na krajobraz". Słup miał po chwili "rozpaść się" na dwie części.

Po około 10 minutach rozległ się niebotyczny huk, zaś z dźwiękiem przemieszczała się fala uderzeniowa, która miała zwalać ludzi z nóg i wybijać szyby w domach oddalonych o setki kilometrów.

Wiele ówczesnych sejsmografów zainstalowanych na całym świecie zarejestrowały wyjątkowo silne wstrząsy. Co ciekawe w wielu europejskich miastach doszło do zjawiska tzw. białej nocy - w nocy nie zapadają całkowite ciemności (zmierzch przechodzi w świt). Kolejnym niezwykłym fenomenem było to, że uderzenie było tak silne, że azjatyckie magnetometry wskazywały w jego rejonie kolejny (trzeci) biegun.

Niewyjaśnione kwestie wciąż kładą cień na tym, co się wydarzyło ponad 100 lat temu na Syberii

Na początku trzeba zaznaczyć, że nie ma bezpośrednich obserwacji eksplozji. Jak już wspomniano, wydarzenie miało miejsce w niezamieszkałych terenach z dala od cywilizacji. Relacje świadków znajdujących się setki kilometrów od tego obszaru drastycznie różnią się od siebie.

Mieszkańcy jednego regionu (Angara) wskazują, że wydarzenie miało miejsce wczesnym rankiem, z kolei mieszkańcy Dolnej Tunguzki mówią o popołudniu. Wspominają także o różnych kierunkach przemieszczania się tajemniczego obiektu.

Kolejną zagadkę stanowią odnalezione na miejscu trzy nakładające się na siebie obszary zniszczenia lasu. Ich istnienie wskazywałoby na to, że katastrofa tunguska nie była dziełem jednego obiektu. Szacuje się, że potencjalne trzy obiekty mogły mieć średnicę po około 50 m. Ponadto niektórzy świadkowie wspominają o trzech "wielkich grzmotach". Co ciekawe obszar, z którego zmiotło drzewa, był nieregularny (nie był kołem), miał za to przypominać swoim kształtem motyla.

Dopiero 19 lat po eksplozji (czyli w 1927 roku) sowieckie władze wysłały pierwszą poważną ekspedycję naukową, która miała na celu zbadanie  fenomenu. Naukowcy nie zdołali odnaleźć ani krateru uderzeniowego, ani fragmentów ewentualnego meteorytu. Jednakże wykonano pokaźną dokumentację miejsca wydarzenia.

Kolejne ekspedycje wskazywały na fakt, że na tym obszarze dochodziło do kilku anomalii. Jedną z nich był wzrost zdeformowanych drzew na terenie katastrofy, czy odnalezienie dziwnych kulek szkła o średnicy 1 mm. Późniejsze badania wykazały, że zawierały one duże ilości niklu w stosunku do żelaza, co sugeruje pozaziemskie pochodzenie.

Zmiecione zdrzewa na obszarze katastrofy tunguskiej około 19 lat po wydarzeniu
Zmiecione zdrzewa na obszarze katastrofy tunguskiej około 19 lat po wydarzeniuLeonid Kulik/domena publicznaWikipedia

Powstał szereg teorii "wyjaśniających" całe zdarzenie, m.in. upadek meteorytu, eksplozja meteorytu w powietrzu (wyjaśniałoby to brak krateru uderzeniowego), działanie radioaktywnej komety, lub eksplozja "bagiennego" gazu.

Najwięcej informacji przyniosła ekspedycja naukowa z lat 1973-1979. Wykazano, że w pobliskich torfowiskach z pokładów pochodzących z 1908 roku odnaleziono co najmniej siedem "substancji kosmicznych", w tym izotop węgla 14C - jest to radioaktywna forma węgla powstająca w atmosferze pod wpływem uderzeń promieni kosmicznych, a odnaleziono także iryd. Dlatego też badacze uważali, że w ziemską atmosferę wleciał obiekt kosmiczny: meteoroid, mała asteroida lub kometa.

W 1990 roku chorwacki naukowiec Korado Korlević biorący udział (w kolejnej) ekspedycji stwierdził, że całe zamieszanie było spowodowane meteorytem o wielkości drapacza chmur, dalej na niewielkiej wysokości nad ziemią miała powstać kula rozżarzonej pary wodnej o temperaturze 15 000 stopni Celsjusza, która "ugotowała" cały obszar uderzenia - piasek miał się wówczas stopić, tworząc wspomniane szklane kulki. Powstała fala uderzeniowa rozchodziła się równolegle po powierzchni ziemi, co w połączeniu z różnorodnym ukształtowaniem terenu, doprowadziło do nieregularnego kształtu zniszczonego lasu.

Nietypowy kształt drzew, które w kolejnych dekadach rosły na tym obszarze, według koncepcji Korlevicia, były wynikiem "opaleń" powstałych wskutek pożarów, które wytworzyły się chwilę po upadku meteorytu.

W sumie powstało około 1000 prac naukowych dotyczących katastrofy tunguskiej. Stworzono dziesiątki modeli naukowych "wyjaśniających" całe zdarzenie. Zmieniają się tutaj wielkości asteroidy, jej skład, prędkość, czy trajektoria. Zdecydowana ich część wskazuje, że za całe wydarzenie odpowiedzialny jest obiekt pochodzenia kosmicznego.

Jednocześnie wiele tajemnic skupiających się wokół katastrofy tunguskiej doprowadziło do powstania szeregu hipotez z zakresu science fiction, w tym o tej wskazującej na działanie eksperymentalnej broni, lub działaniu obcej cywilizacji. Faktem jest, że wiele kwestii nie zostało wyjaśnionych do tej pory.

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 90 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Geekweek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas