ITER zagrożony? Inwazja na Ukrainę odciska swoje piętno

​Atak Rosji na Ukrainę będzie miał poważne implikacje dla całego świata nauki. Zagrożony jest ITER, czyli projekt mający na celu stworzenie pierwszego reaktora termonuklearnego na świecie.

Reaktory fuzyjne to przyszłość energetyki
Reaktory fuzyjne to przyszłość energetyki123RF/PICSEL

CERN dopiero co poinformował o zawieszeniu współpracy z rosyjskimi naukowcami, a konflikt w Ukrainie może dotknąć także inne dziedziny. Ucierpieć może projekt ITER, w którym to Rosjanie do tej pory odgrywali ważną rolę. Z powodu inwazji na Ukrainę, rozwój reaktora może zostać zahamowany.

ITER to największy na świecie eksperyment w dziedzinie kontrolowanej fuzji jądrowej. Uczestniczy w nim 35 państw - m.in. Rosja, Chiny i Stany Zjednoczone. Jego celem jest odtworzenie procesów syntezy jądrowej, które zachodzą na Słońcu w celu wytworzenia na Ziemi czystego, niemal nieograniczonego źródła energii.

- ITER został uruchomiony jako międzynarodowy projekt w czasie zimnej wojny. Od zawsze opierał się na współpracy, nie dlatego, że jego członkowie są podobni ideologicznie, ale dlatego, że łączy ich wspólny cel, jakim jest lepsza przyszłość. W całej historii ITER różnice polityczne między jego członkami - wojny handlowe, spory graniczne i inne nieporozumienia - nigdy nie wpłynęły na ducha współpracy. Jest to projekt pokojowy - powiedział Laban Coblentz, rzecznik projektu ITER.

Choć projekt nie był wcześniej zakłócany przez spory polityczne, "wydarzenia ostatnich dni są bez precedensu" - na ten moment nie wiadomo, jakie będą ich skutki. Jest za wcześnie na wyciąganie wniosków, ale rozwój projektu ITER na pewno zostanie zahamowany.

Trzeba pamiętać, że fuzja jądrowa to rozwiązanie tworzone z myślą o dobru ludzkości. Źródło czystej energii jest na wyciągnięcie ręki.

Od tamtego czasu powoli odnawiali dom, aż wreszcie postanowili podjąć się remontu generalnego wiekowych wnętrz.
- Dom należał kiedyś do właściciela lokalnego sklepu, który kierował się w życiu bardzo biznesowym podejściem - mówi w wywiadzie dla Jam Press Emily. - Był jednym z pierwszych w tej okolicy, którzy zamontowali w swojej firmie windę. Swoją drogą, działa ona do dziś.
Oznaczałoby to, że wyprodukowano ją zaledwie 14 lat po tym, jak Thomas Alva Edison rozpoczął wytwarzanie domowego oświetlenia na masową skalę.
Wśród przedmiotów trafiła się prawdziwa perełka. To żarówka, pochodząca prawdopodobnie z roku 1904, która nadal działa.
+6
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas