Kula ognia na niebie. Chiński satelita spłonął w atmosferze
Amerykanie w miniony weekend mogli dostrzec na niebie kulę ognia. Nie był to meteor, a chiński satelita do obrazowania Ziemi o nazwie GaoJing 1-02. Statek spłonął w atmosferze i w ten sposób dostarczył obserwatorom niezwykłe widowisko. Płonący satelita był widoczny z obszaru co najmniej 12 stanów na południu USA.
W Stanach Zjednoczonych niedawno można było podziwiać meteor, który był tak zwanym bolidem. Zjawisko było niecodzienne, bo bardzo mocno rozświetliło nocne niebo. W pewnym momencie do tego stopnia, jakby nagle zrobił się dzień. W ubiegły weekend mieszkańcy wybranych stanów USA ponownie mogli dostrzec kulę ognia, ale tym razem było to coś innego.
Kula ognia w Stanach Zjednoczonych to chiński satelita
Tym razem widowisko zapewnił nieużywany chiński satelita o nazwie GaoJing 1-02. Był to jeden z pierwszych tego typu statków Państwa Środka do obrazowania Ziemi z orbity. W kosmosie znajdował się od kilku lat i niedawno dokonał żywota.
Chiński satelita wpadł w atmosferę Ziemi w nocy z soboty na niedzielę. Następnie uległ spaleniu i w ten sposób na niebie można było podziwiać ciekawe widowisko, które było widoczne w co najmniej 12 stanach na południu USA. Amerykańskie Towarzystwo Meteorologiczne otrzymało ponad 120 raportów z różnych miejsc. Obserwatorzy zgłaszali kulę ognia z Teksasu do Florydy, jak i również z terenów Indiany oraz Illinois położonych bardziej na północ.
Początkowo sądzono, że może to być rzeczywiście meteor, który spala się w atmosferze Ziemi. Szybko jednak okazało się, że to jednak chiński satelita GaoJing 1-02. Statek rozpadł się na wiele części, które na niebie pozostawiły jasne smugi wywołane spaleniem. Możecie to zobaczyć na poniższych filmach.
Chiński satelita GaoJing 1-02 jednym z dwóch
GaoJing 1-02 to jeden z dwóch satelitów, które Chiny wystrzeliły w kosmos w 2016 r. z wykorzystaniem rakiety Long March 2D. Podczas startu nie wszystko poszło, jak tego pierwotnie oczekiwano i doszło do pewnych wpadek.
Oba satelity miały trafić na orbitę kołową znajdującą się około 530 km nad Ziemią. Dla porównania Międzynarodowa Stacja Kosmiczna orbituje na wysokości około 400 km. Statki trafiły na orbity eliptyczne, które mieściły się w przedziale 214-524 km. Z czasem "podniosły się", co pozwoliło na rozpoczęcie misji.
Warto dodać, że GaoJing 1-01 i 1-02 były pierwszymi chińskimi komercyjnymi satelitami obserwacji Ziemi o wysokiej rozdzielczości. Statki ważyły pod około 560 kilogramów i miały na pokładzie specjalne kamery. Satelita w momencie wejścia w ziemską atmosferę był rozpędzony do prędkości 27,4 tys. km/h.
Warto dodać, że kilka dni temu (20 grudnia) doszło do innego spalenia chińskiego obiektu nad Ameryką. Tym razem była to rakieta Long March 4B o długości 44 metrów, którą Państwo Środka wystrzeliło w kosmos w połowie sierpnia br. Przez kolejne cztery miesiące jej stopień znajdował się w kosmosie, ale zaczął opadać. Następnie spłonął w atmosferze Ziemi nad Portoryko i na wysokości około 113 km rozpadł się na części.