Lemury mają poczucie rytmu

Naukowcy na Madagaskarze dokonali dosyć frapującego odkrycia. Udowodnili oni, że oprócz ludzi i ptaków poczucie rytmu posiada również pewien gatunek lemura - indris krótkoogonowy, zwany także babakoto. Dzięki tym doniesieniom być może poprawi się sytuacja tego krytycznie zagrożonego wyginięciem gatunku.

Badacze przez 12 lat obserwowali i nagrywali endemiczne dla Madagaskaru lemury. Po przeanalizowaniu dźwięków pochodzących od 20 różnych grup, w skład których wchodziło 39 różnych osobników, odkryto, że porozumiewają się one charakterystycznymi i przewidywalnymi wzorcami interwałów.

Oczywiście jeśli posłuchamy pogawędki dwóch indrisów, nie wyłapiemy od razu tej niesamowitości i nie będzie ona brzmiała jak coś, czego chcemy słuchać przez całe życie. Dla ludzkiego ucha wszystkie te dźwięki mogą przypominać po prostu rowerowe klaksony.

Reklama

Jednak samo porozumiewanie się pieśniami powinno nas wystarczająco szokować. Babakoto to jedyne ssaki poza ludźmi, które potrafią takiej sztuki. Wcześniej zidentyfikowano tę zdolność również u niektórych ptaków śpiewających.

Wyniki pokazują, że pieśni lemurów odpowiadały dwóm kategoriom rytmicznym: rytmowi 1:1 oraz rytmowi 1:2. Ponadto zwalniają one czasami stopniowo tempo swoich utworów, co fachowo nazywa się ritardando.

Uważa się, że ostatni wspólny przodek ludzi i indrisów żył 77,5 mln lat temu, w związku z czym mało prawdopodobne jest byśmy otrzymali tę cechę od wspólnego przodka. Najprawdopodobniej zdolność ta pojawiła się niezależnie.

Co ciekawe, o wspólnym pochodzeniu ludzi i lemurów krąży wśród miejscowych wiele legend. Wierzy się, że dwaj bracia zamieszkali razem w lesie, aż w pewnym momencie jeden z nich postanowił go opuścić i zacząć uprawiać ziemię.

Jak łatwo się domyślić ten, co opuścił las, stał się pierwszym człowiekiem, a ten, co pozostał wśród drzew, stał się pierwszym indrisem. Mówi się, że właśnie przez tęsknotę lemura do swojego brata wydaje on takie rozpaczliwe dźwięki.

Warto również wspomnieć, że zarówno samce, jak i samice porozumiewają się pieśniami, lecz o innym tempie. Niestety, taka komunikacja może nie trwać zbyt długo, gdyż gatunek jest krytycznie zagrożony wyginięciem, a jego liczebność wynosi zaledwie kilka tysięcy.

W związku z powyższym jedyne pieśni, jakie będziemy mogli usłyszeć w przyszłości, to prawdopodobnie pieśni żałobne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rytm
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy